Ruszyłam do salonu, a chłopak podążył za mną.
Usiadłam na kanapie, na której jeszcze niedawno dochodziłam do siebie. Niall
zajął miejsce obok mnie. Widziałam w jego oczach, że nie wie czy powinien mnie
przytulić czy po prostu siedzieć i słuchać. Złapałam więc jego dłoń i splotłam
ją razem z moją.
Na twarzy chłopaka zobaczyłam niewielki
uśmiech. Dobrze, że zrozumiał przesłanie.
Nie byłam na niego zła. To wszystko wynikło z
mojego strachu przed powiedzeniem mu prawdy.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać.
- To było w Nowym Jorku. Rodzice nie
interesowali się mną praktycznie wcale, tylko cały czas praca, praca i praca.
Chciałam jakoś zwrócić na siebie ich uwagę, więc stałam się kimś zupełnie
innym. Piłam, paliłam papierosy, imprezowałam, narkotyki też nie były mi obce.
Na jednej z imprez poznałam jego. Wydawał się być miły, czuły. Potrzebowałam
kogoś kto po prostu zastąpi mi rodziców. Otworzyłam się przed nim, powiedziałam
wszystko, zaufałam mu. I na początku wszystko było dobrze. Do czasu.
Łzy zaczęły pojawiać się w moich oczach.
Niall widząc to przytulił mnie mocno do siebie, jednak nie przerywał mi, za co
byłam wdzięczna. Jak już odważyłam się powiedzieć wszystko, lepiej zrobić to za
jednym podejściem.
- Po jakimś miesiącu naszego związku, po
którejś z imprez Carter zabrał mnie do siebie. Wcześniej wmuszał we mnie drinki
i nie wiem czy nie dosypywał mi czegoś do nich, więc gdy już tam byliśmy byłam
pijana, bardzo pijana. Nie pamiętam dokładnie tego co tam się działo. Mam tylko
przebłyski z tamtej nocy. Wiem, że jak weszliśmy to zaczął mnie całować, zabrał
do swojego pokoju. Potem pamiętam jak obudziłam się przywiązana do jego łóżka,
naga, a jego nie było. Starałam się uwolnić, ale na nic. Pamiętam jak
przyszedł, śmiał się z tego jak bardzo się przed nim otworzyłam, jak łatwo mu
zaufałam, jak szybko mógł mnie zdobyć. Nie wiem co jeszcze mówił, płakałam i
nie chciałam tego słuchać. Potem…
Łzy już od jakiegoś czasu płynęły po moich
policzkach. Nie umiałam ich powstrzymać. To wszystko, co wtedy się stało… To
było straszne. Nawet mimo tego, że nie pamiętam wszystkiego.
- Cii… - Niall próbował mnie uspokoić – Jeśli
nie chcesz, nie musisz mówić dalej.
Pokręciłam przecząco głową.
- Musisz wiedzieć Niall.
Wzięłam kolejny głębszy wdech i w duchu
dziękując chłopakowi, za jego kojące dłonie głaszczące moje plecy, wróciłam do
opowieści.
- Podszedł bliżej. Nie miałam jak uciec, nie
mogłam nic zrobić. I stało się to, czego tak bardzo się obawiałam. On… on… -
tak ciężko było o tym myśleć, a co dopiero powiedzieć na głos – Zgwałcił mnie.
- Patricia, ja.. – wtrącił się nie blondyn –
Nie wiem co powiedzieć. To straszne, że twój pierwszy raz tak wyglądał.
- To nie był mój pierwszy raz Niall.
Chłopak spojrzał na mnie zszokowany. Wiem, że
będę musiała mu opowiedzieć i tą historię, ale to nie teraz.
- Po tym jak już zaspokoił swoje potrzeby
tego wieczoru, nie wypuścił mnie. Pozwolił mi iść do łazienki, a potem zamknął w
jednym z pokoi. Nie miałam nic. Siedziałam zamknięta w jego mieszkaniu przez
kilka dni. On przychodził do mnie tylko jak chciał seksu. Czasami przynosił mi
tez wodę albo kromkę chleba. Moi rodzice nic nie wiedzieli, nie zauważyli że
mnie nie ma w domu. Któregoś dnia, gdy akurat prowadził mnie z łazienki do
mojego małego więzienia postanowiła odwiedzić go mama. Gdy zobaczyła tam mnie,
związaną, posiniaczoną i ledwo stojącą na nogach zadzwoniła po policję. Godzinę
później byłam już w szpitalu. Siniaki po pewnym czasie zeszły, rany po
uderzeniach się zagoiły, jednak pamięć o tym wszystkim pozostała.
Niall chciał coś powiedzieć, jednak zatkałam
mu usta ręką, chcąc dokończyć.
- Jak leżałam w szpitalu, po tym jak już rodzice
się mną zainteresowali i byli u mnie, postanowiłam stać się kimś innym. Nie
chciałam znów dać się tak omotać. Ciężko było mi komukolwiek zaufać,
komukolwiek pokazać prawdziwe uczucia. Jak wyszłam ze szpitala rodzice
postanowili wrócić do Europy, do Londynu. Chcieli, żebym była z dala od Carter’a.
Tu poznałam Nicole, Mellanie i Cody’iego. Na początku nie ufałam im, ale z czasem
było coraz lepiej. Cody zdobył moje zaufanie jako pierwszy, mimo że to właśnie tej
płci jest mi trudniej zaufać. Dziewczyną potem też się to udało. Ale nie
powiedziałam im nigdy co się stało w Nowym Jorku. Nie mogłam, to zbyt trudne.
Jesteś jedyną osobą, która wie o tym, oprócz moich rodziców. Niall, ja naprawdę
ci ufam. To wszystko jest po prostu takie bolesne. Samo to, że płaczę przy
tobie jest dla mnie czymś dziwnym. Nie powinnam tego robić, ale tak na mnie
działasz. Mam nadzieję, że nie zniszczysz tego.
Skończyłam mój długi monolog i spojrzałam na
chłopaka. W jego oczach widziałam łzy. Zamknął je i przytulił mnie do siebie
mocno.
- Kocham cię – wyszeptał do mojego ucha i
złożył delikatny pocałunek na moim czole – Nie skrzywdzę cię, obiecuję.
Wciąż płacząc wtuliłam się tylko w niego
mocno, wierząc mu. Chciałam mu wierzyć, że przy nim mogę być bezpieczna. Że
mogę być sobą.
~Niall~
Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Jak ktoś
mógł zrobić coś takiego tej dziewczynie?
Teraz już rozumiałem jej potrzebę bycia silną
i nie pokazywania tego co czuję. Biorąc pod uwagę fakt, co zdarzyło się w jej
przyszłości, było to uzasadnione.
Głaskałem ją po plecach starając się
uspokoić. Opowiedzenie tego wszystkiego było dla niej trudne. Widziałem to w
jej oczach, w jej łzach. Nie chciałem żeby płakała. Nienawidziłem tego.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Musiałem to
sobie wszystko poukładać. Została skrzywdzona w najgorszy z możliwych sposobów.
Jednak wciąż umiała być szczęśliwa i cieszyć się najmniejszymi rzeczami. Wciąż
umiała ufać ludziom.
Siła, jaką w sobie miała musiała być ogromna.
Po kilkunastu minutach dziewczyna uspokoiła
się, jednak wciąż pozostawała wtulona we mnie. Dopiero po chwili uświadomiłem
sobie że zasnęła. Gdy chciałem ją podnieść usłyszałem dźwięk przekręcanych
kluczy w zamku. Nie chcąc zostawiać jej teraz samej czekałem aż przybyła osoba
pokaże się. Gdy zobaczyłem jej mamę odetchnąłem z ulgą. Miałem nadzieję że to
ona, a nie któreś z jej przyjaciół. Wtedy byłoby ciężko wytłumaczyć co się
stało.
Popatrzyła się na wtuloną we mnie dziewczynę,
a potem na mnie.
- Powiedziała Ci. – bardziej stwierdziła niż
zapytała
Pokiwałem głową w odpowiedzi.
- Zanieś ją do jej pokoju. Ja prześpię się
dziś na kanapie.
Zrobiłem to co usłyszałem, po czym wróciłem
do mamy mojej dziewczyny.
- Jak się czujesz wiedząc to wszystko? –
spytała mnie, zachęcając żeby usiadł na kanapie obok niej
- Dziwnie. – odparłem po chwili namysłu –
Cieszę się, że ufa mi wystarczająco żeby to powiedzieć, jednak to wszystko jest
straszne. Przeszła tak wiele, a mnie przy niej nie było.
- Ona cię kocha Niall. Zawsze kochała tak jak
ty ją.
Spojrzałem na kobietę zdziwiony.
- Od zawsze wiedzieliśmy z twoimi rodzicami,
że pewnego dnia będziecie razem. – uśmiechnęła się po czym wstała – Idź do
niej. Powinieneś być z nią teraz.
Pokiwałem tylko głową i życząc mamie Patrici
dobrej nocy ruszyłem w kierunku pokoju, gdzie spała dziewczyna.
Po cichu wszedłem do środka i zamknąłem za
sobą drzwi. Ciemność sprawiała mi trochę trudności w poruszaniu się, jednak udało
mi się dotrzeć do łóżka. Wyjąłem wszystkie rzeczy ze swoich kieszeni i
położyłem się obok brunetki. Otoczyłem ją opiekuńczo ramionami , przyciągając
do siebie, jakbym chciał ją ochronić przed całym złem. Tak w zasadzie, to tak
było. Chciałem ją chronić. Przykryłem nas i wtulając się w nią zacząłem myśleć.
Wiedziałem, że ciężko będzie mi teraz zasnąć.
To wszystko co usłyszałem dawało mi za dużo rzeczy do myślenia.
Po długim czasie w końcu zacząłem robić się
senny. Przemyślenia doprowadziły mnie tylko do jednego wniosku. Musze ją
chronić i nie nalegać na nic.
Zanim zasnąłem przyjrzałem się jeszcze jej,
już spokojnemu ciału spoczywającemu w moich ramionach.
- Nie pozwolę cię skrzywdzić. – powiedziałem,
mimo iż nie mogła mnie słyszeć
W końcu sam zasnąłem.
********
No i proszę, mamy już 20 rozdział. Nigdy chyba jeszcze nie dobrnęłam tak daleko. Zwykle przestawałam pisać gdzieś po 10 rozdziałach.
Przeszłość Patrici ujrzała światło dzienne. Co o tym myślicie? Sama miałam na to kilkanaście pomysłów, ale końcu wybrałam ten. Jakoś najbardziej mi się spodobał. :>
W związku z tym, że dziś 28 czerwiec, czyli tegoroczny początek wakacji, chciałabym wam życzyć aby były one udane. Cieszcie się, żyjcie chwilą no i nie przejmujcie niczym. W końcu tak młodzi nie będziemy już nigdy. ♥
Ja sama postaram się przez ten czas napisać dużo, tak żebym mogła i wam coś częściej dodawać i potem mieć coś, jak już nadejdzie czas powrotu do nauki.
Zaczynam też coraz więcej myśleć o nowym blogu, ale nie wiem jeszcze dokładnie o jakiej tematyce by miał on być. Może coś z Gossip Girl? Uwielbiam ten serial. A może Wy macie jakieś propozycje?
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Czytajcie i komentujcie.
Enjoy!
Heduyfdhnedurhe <3 ale cudowny! Pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńSPAM!
OdpowiedzUsuńNiall Horan to dziewiętnastoletni chłopak, który pomimo swojego młodego wielu wiele osiągnął. Tak, to ten Niall z One Direction, jednego z najsłynniejszych boysbandów. Mimo swej sławy nie zapomniał o innych i nadal jest sobą. Pewnego dnia podczas wizyty u babci w szpitalu poznaje Elle, niesamowitą niebieskooką blondynkę. Jest szalona i cieszy się z każdej chwili życia mimo swojej śmiertelnej choroby. Wspólnie przeżywają wzloty i upadki.
To nie jest kolejna historia która kończy się happy endem. Jeżeli chcesz poznać historię Nialla i Elle serdecznie zapraszam na mojego bloga.
http://na-zawsze-przy-tobie.blogspot.com/
Serdecznie pozdrawiam i przepraszam za spam :)
tak! *o*
OdpowiedzUsuńwreszcie się dowiedziałam, co to za sekret i jestem wręcz zszokowana. szczerze mówiąc to jednym z moich przypuszczeń był gwałt, ale żeby TAKI gwałt to nie. sądziłam, że to jakaś ciemna uliczka, te sprawy. także zaskoczyłaś mnie tą cała scenerią i tym, że ten psychopata jeszcze ją przetrzymywał i to przywiązana. Boże. ale Ty masz pomysły! normalnie zazdro. nie wymyśliłabym czegoś takiego!
skoro już znamy jej przeszłość to jestem ciekawa jak to wszystko potoczy się dalej. no i co wydarzy się w Paryżu. mam nadzieję, że będzie coś romantycznego. ;)
no i oczywiście Tobie również życzę udanych wakacji, takich żebyś zapamiętała je do końca życia. spontaniczne, szalone i w dobrym gronie. no i oczywiście dużo weny. :D
do następnego! <3
świetne, czekam na więcej z niecierpliwością ;))
OdpowiedzUsuńcudne <3
OdpowiedzUsuńOłłł no nieźle. Dzieje się dziej. ;)
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem coraz bardziej zaciekawiam się ;D
I o to chodzi. Mega ;p
Genialny rozdział
Pozdrawia Bella♥
Zapraszam na;
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/