Przepraszam, za to jak wygląda ten rozdział, ale nie wiem jak to zmienić. Jeśli ktoś może wie, proszę, pomóżcie.
Patrzyłam na Niall'a nie wiedząc co powiedzieć.
-Kiedy?-wykrztusiłam w końcu z siebie
-Za 2 tygodnie-odpowiedział niepewnie
-Na ile?-kolejne pytanie padło z mojej strony
-Nie wiem dokładnie.
Widziałam w jego oczach jak zdenerwowany jest. Nie chciałam żeby myślał że to coś złego. Przecież to jego praca. Musi wyjeżdżać. Podniosłam się ze swojego miejsca. Chłopak chyba przestraszył się, że chcę wyjść, bo wyciągnął dłoń w moją stronę chcąc mnie zatrzymać. Ja jednak ją chwyciłam i usiadłam na jego kolanach. Był zdziwiony moim zachowaniem. Splotłam moje ręce na jego karku i zaczęłam mówić:
-Nie smuć się. Rozumiem.
Jego dłonie objęły mnie w pasie.
-Naprawdę?
Patrzyłam na Niall'a nie wiedząc co powiedzieć.
-Kiedy?-wykrztusiłam w końcu z siebie
-Za 2 tygodnie-odpowiedział niepewnie
-Na ile?-kolejne pytanie padło z mojej strony
-Nie wiem dokładnie.
Widziałam w jego oczach jak zdenerwowany jest. Nie chciałam żeby myślał że to coś złego. Przecież to jego praca. Musi wyjeżdżać. Podniosłam się ze swojego miejsca. Chłopak chyba przestraszył się, że chcę wyjść, bo wyciągnął dłoń w moją stronę chcąc mnie zatrzymać. Ja jednak ją chwyciłam i usiadłam na jego kolanach. Był zdziwiony moim zachowaniem. Splotłam moje ręce na jego karku i zaczęłam mówić:
-Nie smuć się. Rozumiem.
Jego dłonie objęły mnie w pasie.
-Naprawdę?
Pokiwałam
głową na potwierdzenie. Z ust chłopaka wyrwało się westchnienie ulgi. Schował
swoją twarz w zagłębieniu moje szyi i po chwili poczułam w tym miejscu
delikatne pocałunki. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pozwoliłam chłopakowi
robić to co robił.
W końcu jego
głowa uniosła się i spojrzał w moje oczy.
- Dziękuję. –
powiedział
Uśmiechnęłam
się tylko i wstałam z jego kolan.
- Zaraz
wracam. – powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
Zamknęłam za
sobą drzwi i usiadłam na krawędzi wanny.
Dopiero do
mnie docierało co się stało.
Niall miał
wyjechać.
Za 2 tygodnie,
na nie wiadomo jak długi okres czasu.
Nie chciałam
się z nim rozstawać. Wystarczająco trudny był czas, jak byłam w LA na konkursie
a on tu. Ale wtedy przynajmniej wiedziałam, za ile znów go zobaczę. A teraz?
Teraz to będzie jedna wielka niewiadoma.
Odetchnęłam
ciężko czując w środku uścisk.
Wiedziałam, że
nie mogę pokazać tego przy Niall’u. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Nie
chciałam tego przed nim ukrywać, ale patrząc się na niego dziś, na ten strach w
jego oczach gdy mi o tym mówił…
Nie mogłam mu
tego zrobić. Nie teraz.
Wydawało mi
się, że bał się, że go zostawię. Że zostawię go z tak błahego powodu jak wyjazd
ze względu na jego pracę.
W końcu
doszłam do wniosku, że porozmawiam z nim o tym za jakiś czas, jeszcze przed
wyjazdem.
Wstałam i
przemyłam twarz zimną wodą, po czym ruszyłam do czekającego na mnie chłopaka.
~Niall~
Reakcja
Patrici mnie zdziwiła. Nigdy bym nie pomyślał, że to ona będzie mnie pocieszać
a nie ja ją.
Zarazem czułem
jednak ulgę z jej reakcji. Nie zezłościła się, nie zostawiła mnie, wciąż tu
była.
Gdy dziewczyna
zniknęła w łazience zabrałem nasze puste już kubki i ruszyłem do kuchni aby
uzupełnić zapasy. Wstawiłem wodę na herbatę i wyjąłem trochę słodyczy z szafek.
Nawet nie musiałem się pytać co gdzie jest. Znałem tą kuchnię tak dobrze jak
własną.
Czekając aż
woda się zagotuję, zacząłem rozmyślać.
Bałem się tego
wyjazdu. Tak samo jak bałem się wyjazdu Patrici do LA. Chciałbym móc zabrać ją
ze sobą, jednak to nie było takie łatwe. Ona miał tu pracę i wszystko. Nie
mogła tak po prostu wyjechać.
Zalałem
herbatę zagotowaną już wodą. Wziąłem dwa kubki i ruszyłem do salonu, gdzie już
wcześniej zdążyłem zanieść słodycze. Razem ze mną weszła tam i Patricia.
Uśmiech
pojawił się na jej twarzy widząc co zdążyłem zrobić.
- Kolejny
film? – spytałem stawiając kubki na stoliku
Dziewczyna
pokiwała głową i ruszyła w kierunku kanapy. Nie dałem jej jednak usiąść tak jak
poprzednio. Złapałem jej dłoń i pociągnąłem w moją stronę. Położyliśmy się na
kanapie tak że leżała przede mną, plecami przyciśnięta do mojej klatki
piersiowej. Moje ręce obejmowały ją mocna, nie chcą jej stracić.
Leżeliśmy tak
oglądając jaki film lecący w telewizji. Szczerze mówią interesowałem się nim
tak w połowie. Druga część mnie była zajęta przyglądaniem się Patric. W końcu,
w którymś momencie zauważyłem, że oczy dziewczyny są zamknięte i oddycha
miarowo. Wyjąłem delikatnie pusty już kubek z jej ręki i odstawiłem go na
stolik.
Delikatnie,
nie chcą jej obudzić, wziąłem ją na ręce i ruszyłem do je pokoju. Położyłem ją
na łóżku i przykryłem ją. Chciałem już wyjść i iść posprzątać wszystko z salonu
gdy usłyszałem jej zaspany głos.
- Niall…
- Co się
stało? – odwróciłem się do niej i spytałem
- Chodź tu do
mnie. – uniosła brzeg kołdry zapraszając mnie do łóżka
Uśmiechnąłem
się do siebie, czego dziewczyna zapewne nie dostrzegła, ze względu na panujący
w pokoju mrok. Podszedłem do łóżka i położyłem się obok niej. Po chwili już
poczułem jak wtula się w mnie i wygodnie układa głowę na moim torsie.
- Nie chcę Cię
stracić. – wyszeptała jeszcze zanim znów zasnęła.
Była taka
słodka. Sam nie chciałem jeszcze spać, więc leżałam i przyglądałem się mojej
dziewczynie.
Tylko podczas
snu wciąż była tą samą Patricią którą pamiętałem z dzieciństwa. Tą delikatną
dziewczyną, której zawsze musiałem pomagać. W innych sytuacjach była silna i
rzadko pokazywała komukolwiek że coś się u niej dzieje. Bywało to trochę irytujące,
jednak myślę że miało to związek z czymś, co się stało w jej życiu. Byłem tylko
ciekawy jak to się stało. Wiedziałem, że kiedyś mi o tym powie. Musi tylko
nadejść odpowiednia chwila albo muszę po prostu zapytać.
Jednak
postanowiłem się tym teraz nie przejmować. Dzisiejszy dzień był wystarczająco
stresujący. I to nie tylko dla mnie. Patrici też nie była zadowolona z tego
wyjazdu. Nie pokazała tego, ale widziałem to po prostu.
Miałem jednak
nadzieję, że to co zaplanowałem dla niej na jutro poprawi jej humor. Doskonale
wiedziałem, że nie ma zielonego pojęcia odnoście tego co planowałem i to było w
tym najlepsze.
W końcu
zmęczenie dosięgnęło i mnie. Objąłem dziewczynę i wtulając się w poduszkę sam
zasnąłem.
~Patricia~
Obudziły mnie
promienie słoneczne przebijające się przez okno. Niechętnie otworzyłam oczy i
zaczęłam szukać mojego telefonu żeby sprawdzić godzinę. Zwlokłam się z łóżka i
poszłam do salonu. Tam na stoliku leżał mój telefon, a po wczorajszym wieczorze
nie było śladu. Podniosłam go i sprawdziłam godzinę.
13:20
No to sobie
pospałam.
Ruszyłam do
kuchni, mając nadzieję, że znajdę tam Niall’a. Jednak moje oczekiwanie spełzły
na niczym. Zastałam tam tylko talerz z kanapkami i kartę. Zaciekawiona jej
zawartością podeszłam do blatu i podniosłam ją, w drugą rękę biorąc od razu
kanapkę.
Mam nadzieję, że wrócę
zanim się obudzisz, jednak jeśli nie to nie martw się. Musze tylko coś załatwić
i będę. Nie martw się i zjedz śniadanie. Smacznego kochanie.
Niall.x
Uśmiech pojawił
się na mojej twarzy, widząc jak bardzo chłopak się o mnie troszczył. Chodź sama
nie zawsze mu na to pozwalałam.
Zjadłam szybko
przygotowane przez chłopaka kanapki po czym schowałam pusty talerz do zmywarki.
Zostawiając telefon w kuchni wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać czegoś do
ubrania. Po kilku minutach mi się to udało, więc biorąc je ze sobą ruszyłam do
łazienki żeby się odświeżyć.
Ciepły
prysznic rozluźnił mnie i pozwolił zapomnieć o tym czego wczoraj się dowiedziałam.
Po blisko 30 minutach niechętnie spod niego wyszłam i zaczęłam się ubierać, a
następnie suszyć włosy.
W końcu gotowa
wyszłam z łazienki i usłyszałam rozmowę dochodząca z salonu. Ciekawe tego, kto
się tam znajduję ruszyłam w odpowiednim kierunku.
Gdy
przekroczyłam próg pokoju zatrzymałam się ze zdziwienia. Nie mogłam uwierzyć w
to kogo tam widzę wraz z Niall’em.
Chłopak od
razu mnie zauważył i z szerokim uśmiechem podszedł do mnie. Widząc moją
zszokowaną twarz jego uśmiech stał się jeszcze większy.
- Jak? –
spytałam, gdyż tylko to udało mi się wykrztusić
-
Niespodzianka. – odpowiedział chłopak, po czym przyciągnął mnie do siebie
przytulając i składając pocałunek na moim czole.
Wtuliłam się w
chłopaka, a łzy zaczęły płynąć z moich oczu.
- Dziękuję
Niall. – wyszeptałam, na co odpowiedzią był tylko mocniejszy uścisk
- Zrobiłem to
bo cię kocham. – również wyszeptał chłopak
Zamarłam na
jego słowa, jednak byłam szczęśliwa z ich usłyszenia.
- Też cię
kocham Niall. Dziękuję za to. – wciąż płacząc wspięłam się na palce i złożyłam czuły
pocałunek na jego ustach.
- Jesteście
tacy słodcy. – usłyszałam głos mojej niespodzianki
********************
Wiem, mówiłam że rozdział będzie dopiero za tydzień, ale udało mi się coś napisać teraz nawet jeśli większość była napisana na telefonie na przerwach w szkole, w autobusie w drodze powrotnej do domu albo gdy byłam w połowie przytomna po imprezach w długi weekend. mam jednak nadzieję, że się podoba i ma ogólny sens. ;>
Dziękuję bardzo, za te 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę dodają one ochoty do pisania. Mam nadzieję, że wciąż będziecie tak komentować. ;D
W związku z tym, że dziś 1 czerwca, życzę wam też wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka. Niech wasze marzenia się spełniają i nie bójcie się ich realizować. ♥
Co do następnego rozdziału, nie wiem kiedy się pojawi. Jak będę mogła będę starała się coś napisać, obiecuję.
Jak wam się podoba rozdział? Jak myślicie, kim jest tajemnicza osoba? I co stało się w życiu Patrici, że stała się taka jak jest?
Przepraszam też za błędy, jeśli jakieś są.
Jeśli chcecie, mogę wam podać mój twitter lub instagram. Napiszcie czy chcecie.
A tak dodatkowo, oto zdjęcie dzisiejszego klimatu, w jakim pisana była druga połowa rozdziału.
strasznie się cieszę, że jednak udało Ci się coś tutaj dodać, ale dlaczego nie napisałaś kto jest tą niespodzianką?! *,*
OdpowiedzUsuńteraz to ja mam taki mętlik we łbie, że to jakaś porażka. xd
nie mam pojęcia kto to, bo Ty cały czas czymś zaskakujesz, więc na 4567898765434567% nie zgadnę kim jest dana osoba... ;/
chociaż tak się zastanawiam, czy to nie mama Patrici, ale nie wiem. wgl'e nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, ale tak jakoś... nieważne. xd nie próbujmy zrozumieć mojej logiki. tak będzie zdecydowanie lepiej. xd
szkoda, że wyjeżdża, ale mam nadzieję, że nie na długo i nic im się nie popsuje podczas jego nieobecności. ;)
czekam na kolejny. <3
Jejku to jest takie fajne <3 nic ująć nic dodać :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski nieziemski rewelacyjny świetny... :P Co do tej niespodzianki to mogliby być to rodzice Patrici :DD mam nadzieję że Niall nie wyjeżdża na długo :D co do długości jest znakomita :))pozdrawiam i czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zwykle zresztą ♥ I chyba się domyślam kto to --> mama Patrici :3 ? Co tu dużo mówić ... SZYBCIEJ ROZZDZIAŁ! .. Proszę :D
OdpowiedzUsuńa ja serdecznie zapraszam na mój VII rozdział ♥ http://vashapppenin.blogspot.com/
@PolandLiam
To pewnie jest mama albo tata:)
OdpowiedzUsuńMyślę to samo co anonimek :p mama albo tata
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny i nie widzę tutaj czegoś co powinnaś była zmienić :*
Jestem mega ciekawa o czym chce porozmawiać Paricia z Niall'em jeszcze przed jego wyjazdem..
Czekam na nexta!
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Bardzo mi się podoba ;* Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadania123913.blogspot.com/