1 czerwca 2013

Rozdział 16

Przepraszam, za to jak wygląda ten rozdział, ale nie wiem jak to zmienić. Jeśli ktoś może wie, proszę, pomóżcie. 

Patrzyłam na Niall'a nie wiedząc co powiedzieć.
-Kiedy?-wykrztusiłam w końcu z siebie
-Za 2 tygodnie-odpowiedział niepewnie
-Na ile?-kolejne pytanie padło z mojej strony
-Nie wiem dokładnie.
Widziałam w jego oczach jak zdenerwowany jest. Nie chciałam żeby myślał że to coś złego. Przecież to jego praca. Musi wyjeżdżać. Podniosłam się ze swojego miejsca. Chłopak chyba przestraszył się, że chcę wyjść, bo wyciągnął dłoń w moją stronę chcąc mnie zatrzymać. Ja jednak ją chwyciłam i usiadłam na jego kolanach. Był zdziwiony moim zachowaniem. Splotłam moje ręce na jego karku i zaczęłam mówić:
-Nie smuć się. Rozumiem.
Jego dłonie objęły mnie w pasie.
-Naprawdę?
Pokiwałam głową na potwierdzenie. Z ust chłopaka wyrwało się westchnienie ulgi. Schował swoją twarz w zagłębieniu moje szyi i po chwili poczułam w tym miejscu delikatne pocałunki. Uśmiechnęłam się sama do siebie i pozwoliłam chłopakowi robić to co robił.
W końcu jego głowa uniosła się i spojrzał w moje oczy.
- Dziękuję. – powiedział
Uśmiechnęłam się tylko i wstałam z jego kolan.
- Zaraz wracam. – powiedziałam i ruszyłam w kierunku łazienki.
Zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na krawędzi wanny.
Dopiero do mnie docierało co się stało.
Niall miał wyjechać.
Za 2 tygodnie, na nie wiadomo jak długi okres czasu.
Nie chciałam się z nim rozstawać. Wystarczająco trudny był czas, jak byłam w LA na konkursie a on tu. Ale wtedy przynajmniej wiedziałam, za ile znów go zobaczę. A teraz? Teraz to będzie jedna wielka niewiadoma.
Odetchnęłam ciężko czując w środku uścisk.
Wiedziałam, że nie mogę pokazać tego przy Niall’u. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Nie chciałam tego przed nim ukrywać, ale patrząc się na niego dziś, na ten strach w jego oczach gdy mi o tym mówił…
Nie mogłam mu tego zrobić. Nie teraz.
Wydawało mi się, że bał się, że go zostawię. Że zostawię go z tak błahego powodu jak wyjazd ze względu na jego pracę.
W końcu doszłam do wniosku, że porozmawiam z nim o tym za jakiś czas, jeszcze przed wyjazdem.
Wstałam i przemyłam twarz zimną wodą, po czym ruszyłam do czekającego na mnie chłopaka.


~Niall~
Reakcja Patrici mnie zdziwiła. Nigdy bym nie pomyślał, że to ona będzie mnie pocieszać a nie ja ją.
Zarazem czułem jednak ulgę z jej reakcji. Nie zezłościła się, nie zostawiła mnie, wciąż tu była.
Gdy dziewczyna zniknęła w łazience zabrałem nasze puste już kubki i ruszyłem do kuchni aby uzupełnić zapasy. Wstawiłem wodę na herbatę i wyjąłem trochę słodyczy z szafek. Nawet nie musiałem się pytać co gdzie jest. Znałem tą kuchnię tak dobrze jak własną.
Czekając aż woda się zagotuję, zacząłem rozmyślać.
Bałem się tego wyjazdu. Tak samo jak bałem się wyjazdu Patrici do LA. Chciałbym móc zabrać ją ze sobą, jednak to nie było takie łatwe. Ona miał tu pracę i wszystko. Nie mogła tak po prostu wyjechać.
Zalałem herbatę zagotowaną już wodą. Wziąłem dwa kubki i ruszyłem do salonu, gdzie już wcześniej zdążyłem zanieść słodycze. Razem ze mną weszła tam i Patricia.
Uśmiech pojawił się na jej twarzy widząc co zdążyłem zrobić.
- Kolejny film? – spytałem stawiając kubki na stoliku
Dziewczyna pokiwała głową i ruszyła w kierunku kanapy. Nie dałem jej jednak usiąść tak jak poprzednio. Złapałem jej dłoń i pociągnąłem w moją stronę. Położyliśmy się na kanapie tak że leżała przede mną, plecami przyciśnięta do mojej klatki piersiowej. Moje ręce obejmowały ją mocna, nie chcą jej stracić.
Leżeliśmy tak oglądając jaki film lecący w telewizji. Szczerze mówią interesowałem się nim tak w połowie. Druga część mnie była zajęta przyglądaniem się Patric. W końcu, w którymś momencie zauważyłem, że oczy dziewczyny są zamknięte i oddycha miarowo. Wyjąłem delikatnie pusty już kubek z jej ręki i odstawiłem go na stolik.
Delikatnie, nie chcą jej obudzić, wziąłem ją na ręce i ruszyłem do je pokoju. Położyłem ją na łóżku i przykryłem ją. Chciałem już wyjść i iść posprzątać wszystko z salonu gdy usłyszałem jej zaspany głos.
- Niall…
- Co się stało? – odwróciłem się do niej i spytałem
- Chodź tu do mnie. – uniosła brzeg kołdry zapraszając mnie do łóżka
Uśmiechnąłem się do siebie, czego dziewczyna zapewne nie dostrzegła, ze względu na panujący w pokoju mrok. Podszedłem do łóżka i położyłem się obok niej. Po chwili już poczułem jak wtula się w mnie i wygodnie układa głowę na moim torsie.
- Nie chcę Cię stracić. – wyszeptała jeszcze zanim znów zasnęła.
Była taka słodka. Sam nie chciałem jeszcze spać, więc leżałam i przyglądałem się mojej dziewczynie.
Tylko podczas snu wciąż była tą samą Patricią którą pamiętałem z dzieciństwa. Tą delikatną dziewczyną, której zawsze musiałem pomagać. W innych sytuacjach była silna i rzadko pokazywała komukolwiek że coś się u niej dzieje. Bywało to trochę irytujące, jednak myślę że miało to związek z czymś, co się stało w jej życiu. Byłem tylko ciekawy jak to się stało. Wiedziałem, że kiedyś mi o tym powie. Musi tylko nadejść odpowiednia chwila albo muszę po prostu zapytać.
Jednak postanowiłem się tym teraz nie przejmować. Dzisiejszy dzień był wystarczająco stresujący. I to nie tylko dla mnie. Patrici też nie była zadowolona z tego wyjazdu. Nie pokazała tego, ale widziałem to po prostu.
Miałem jednak nadzieję, że to co zaplanowałem dla niej na jutro poprawi jej humor. Doskonale wiedziałem, że nie ma zielonego pojęcia odnoście tego co planowałem i to było w tym najlepsze.
W końcu zmęczenie dosięgnęło i mnie. Objąłem dziewczynę i wtulając się w poduszkę sam zasnąłem.

~Patricia~
Obudziły mnie promienie słoneczne przebijające się przez okno. Niechętnie otworzyłam oczy i zaczęłam szukać mojego telefonu żeby sprawdzić godzinę. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do salonu. Tam na stoliku leżał mój telefon, a po wczorajszym wieczorze nie było śladu. Podniosłam go i sprawdziłam godzinę.
13:20
No to sobie pospałam.
Ruszyłam do kuchni, mając nadzieję, że znajdę tam Niall’a. Jednak moje oczekiwanie spełzły na niczym. Zastałam tam tylko talerz z kanapkami i kartę. Zaciekawiona jej zawartością podeszłam do blatu i podniosłam ją, w drugą rękę biorąc od razu kanapkę.

Mam  nadzieję, że wrócę zanim się obudzisz, jednak jeśli nie to nie martw się. Musze tylko coś załatwić i będę. Nie martw się i zjedz śniadanie. Smacznego kochanie.
Niall.x

Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, widząc jak bardzo chłopak się o mnie troszczył. Chodź sama nie zawsze mu na to pozwalałam.
Zjadłam szybko przygotowane przez chłopaka kanapki po czym schowałam pusty talerz do zmywarki. Zostawiając telefon w kuchni wróciłam do pokoju i zaczęłam szukać czegoś do ubrania. Po kilku minutach mi się to udało, więc biorąc je ze sobą ruszyłam do łazienki żeby się odświeżyć.
Ciepły prysznic rozluźnił mnie i pozwolił zapomnieć o tym czego wczoraj się dowiedziałam. Po blisko 30 minutach niechętnie spod niego wyszłam i zaczęłam się ubierać, a następnie suszyć włosy.
W końcu gotowa wyszłam z łazienki i usłyszałam rozmowę dochodząca z salonu. Ciekawe tego, kto się tam znajduję ruszyłam w odpowiednim kierunku.
Gdy przekroczyłam próg pokoju zatrzymałam się ze zdziwienia. Nie mogłam uwierzyć w to kogo tam widzę wraz z Niall’em.
Chłopak od razu mnie zauważył i z szerokim uśmiechem podszedł do mnie. Widząc moją zszokowaną twarz jego uśmiech stał się jeszcze większy.
- Jak? – spytałam, gdyż tylko to udało mi się wykrztusić
- Niespodzianka. – odpowiedział chłopak, po czym przyciągnął mnie do siebie przytulając i składając pocałunek na moim czole.
Wtuliłam się w chłopaka, a łzy zaczęły płynąć z moich oczu.
- Dziękuję Niall. – wyszeptałam, na co odpowiedzią był tylko mocniejszy uścisk
- Zrobiłem to bo cię kocham. – również wyszeptał chłopak
Zamarłam na jego słowa, jednak byłam szczęśliwa z ich usłyszenia.
- Też cię kocham Niall. Dziękuję za to. – wciąż płacząc wspięłam się na palce i złożyłam czuły pocałunek na jego ustach.
- Jesteście tacy słodcy. – usłyszałam głos mojej niespodzianki

********************
Wiem, mówiłam że rozdział będzie dopiero za tydzień, ale udało mi się coś napisać teraz nawet jeśli większość była napisana na telefonie na przerwach w szkole, w autobusie w drodze powrotnej do domu albo gdy byłam w połowie przytomna po imprezach w długi weekend. mam jednak nadzieję, że się podoba i ma ogólny sens. ;>
Dziękuję bardzo, za te 11 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę dodają one ochoty do pisania. Mam nadzieję, że wciąż będziecie tak komentować. ;D
W związku z tym, że dziś 1 czerwca, życzę wam też wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka. Niech wasze marzenia się spełniają i nie bójcie się ich realizować. ♥
Co do następnego rozdziału, nie wiem kiedy się pojawi. Jak będę mogła będę starała się coś napisać, obiecuję.
Jak wam się podoba rozdział? Jak myślicie, kim jest tajemnicza osoba? I co stało się w życiu Patrici, że stała się taka jak jest?
Przepraszam też za błędy, jeśli jakieś są.
Jeśli chcecie, mogę wam podać mój twitter lub instagram. Napiszcie czy chcecie.
A tak dodatkowo, oto zdjęcie dzisiejszego klimatu, w jakim pisana była druga połowa rozdziału.

7 komentarzy:

  1. strasznie się cieszę, że jednak udało Ci się coś tutaj dodać, ale dlaczego nie napisałaś kto jest tą niespodzianką?! *,*
    teraz to ja mam taki mętlik we łbie, że to jakaś porażka. xd
    nie mam pojęcia kto to, bo Ty cały czas czymś zaskakujesz, więc na 4567898765434567% nie zgadnę kim jest dana osoba... ;/
    chociaż tak się zastanawiam, czy to nie mama Patrici, ale nie wiem. wgl'e nie wiem skąd mi to przyszło do głowy, ale tak jakoś... nieważne. xd nie próbujmy zrozumieć mojej logiki. tak będzie zdecydowanie lepiej. xd
    szkoda, że wyjeżdża, ale mam nadzieję, że nie na długo i nic im się nie popsuje podczas jego nieobecności. ;)
    czekam na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku to jest takie fajne <3 nic ująć nic dodać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest boski nieziemski rewelacyjny świetny... :P Co do tej niespodzianki to mogliby być to rodzice Patrici :DD mam nadzieję że Niall nie wyjeżdża na długo :D co do długości jest znakomita :))pozdrawiam i czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział jak zwykle zresztą ♥ I chyba się domyślam kto to --> mama Patrici :3 ? Co tu dużo mówić ... SZYBCIEJ ROZZDZIAŁ! .. Proszę :D


    a ja serdecznie zapraszam na mój VII rozdział ♥ http://vashapppenin.blogspot.com/

    @PolandLiam

    OdpowiedzUsuń
  5. To pewnie jest mama albo tata:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę to samo co anonimek :p mama albo tata
    Rozdział jest świetny i nie widzę tutaj czegoś co powinnaś była zmienić :*
    Jestem mega ciekawa o czym chce porozmawiać Paricia z Niall'em jeszcze przed jego wyjazdem..
    Czekam na nexta!

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba ;* Zapraszam do siebie :)

    http://opowiadania123913.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń