15 maja 2013

Rozdział 13


Stałem i wpatrywałem się w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą była moja dziewczyna.
Odjechała.
Zostawiła mnie tu.
Wybrała Cody’iego.
Zdenerwowałem ją aż tak bardzo.
To wszystko było moją winą.
Spuściłem mój wzrok w dół i próbowałem wymyślić co teraz zrobić. Dzwonienie do niej odpada. Nie odbiera moich telefonów, mimo tego, że próbuję się z nią skontaktować od dobry 20 minut.
Iść do Cody’iego?
Też odpada, bo nie mam pojęcia gdzie mieszka.
Czekać bezczynnie do rana, aż alkohol zostawi mój organizm w spokoju?
To chyba jedyne wyjście jakie mi pozostało.
Odwróciłem się i ruszyłem ku mieszkaniu Patrici. Nie chcę wracać do siebie. Szybciej uda mi się z nią zobaczyć gdy zostanę tu.
Użyłem moich kluczy aby otworzyć drzwi i po kilku minutach zasypiałem już w jej łóżku, wdychając zapach dziewczyny, którym przesiąknięta była cała pościel.

~Patricia~
Obudziłam się czując jak ktoś bawi się moimi włosami. Po otworzeniu oczu byłam zdezorientowana. To na pewno nie było moje mieszkanie. Niall’a też nie. Dopiero po chwili dotarło do mnie co stało się wczorajszego wieczoru. Odwróciłam się, chcąc sprawdzić czy to Cody jest tu ze mną. Zgadłam
Chłopak gdy tylko zobaczył że już nie śpię wypuścił z ręki moje włosy.
- Jak się czujesz? – spytał
- Nie wiem. – odpowiedziałam mu bez uczuć.
Taka była prawda. Miałam kompletny mętlik w głowie.
Wczorajsze zachowanie Niall’a zdziwiło mnie. Zdenerwowało. To nawet mało powiedziane. Byłam cholernie zła. Dlatego zadzwoniłam po Cody’iego. Ale z drugiej strony wiem, że to przez alkohol. Tylko to nie powinna być wymówka. Nie powinien tyle pić, wiedząc jak to się skończy. Nie powinien tyle pić wiedząc, że przyjechał tam swoim samochodem.
Jednak gdy widzę przed oczami jego twarz, gdy wczoraj odjechałam z moim przyjacielem, nie zamieniając z nim żadnego słowa, czuję ukłucie w sercu. Kocham go. Jednak to co zrobił nie było miłe.
- Patty, chcesz coś zjeść? – z rozmyślań wyrwał mnie głos Cody’iego
Zdążył już podnieść się z łóżka i założyć dresy.
Pokiwałam tylko głową w odpowiedzi i złapałam wyciągniętą w moim kierunku dłoń. Kilka minut później siedziałam już na blacie w kuchni patrząc jak Cody przygotowuje nasze śniadanie.
- Musisz z nim porozmawiać. – powiedziała w pewnym momencie
- Co? – odpowiedziałam mu lekko zdezorientowana o co mu chodzi
- Z Niall’em. Nawet jeśli cię skrzywdził, należy mu się rozmowa.
- To nie tak.
- A jak?
- Zdenerwował mnie, okey? Zachował się jak dupek, nie powinien pić.
- To już wiem.
- Ale ja go i tak kocham.
- To do niego zadzwoń.
- Jeszcze nie.
- Czemu?
- Potrzebuję czasu.
- Znów chcesz uciec?
Znał mnie aż za dobrze. Wiedział, że jeśli potrzebowałam pomyśleć, potrafiłam zaszyć się gdzieś nie mówiąc nic nikomu i wrócić po kilku dniach, a nawet i tygodniu. Mel, Nic i Cody już do tego przywykli. Wiedzieli, że jestem bezpieczna, bo zawsze przed takim zniknięciem wysyłałam któremuś z nich wiadomość „Potrzebuję czasu”. To był jakby szyfr. Szyfr który umiała zrozumieć tylko nasza czwórka.
- Tak w zasadzie to już od niego uciekłam. – delikatny uśmiech pojawił się na mojej twarzy
- Czyli nie opuścisz Londynu?
- Nie, nie tym razem.
Chłopak uśmiechnął się tylko szeroko. Chwilę potem siedzieliśmy już przy stole i konsumowaliśmy śniadanie.

Gdy zegar wskazywał już 7 wieczorem postanowiłam wrócić do siebie. Cody zasnął jakiś czas temu, co nie było czymś niezwykłym. Mógł spać cały dzień, a i tak byłby zmęczony.
Zostawiłam mu tylko kartkę, że wracam do siebie, zebrałam swoje rzeczy i ruszyłam spacerkiem w kierunku mojego mieszkania. Był to kawałek drogi, jednak mogę przy okazji pomyśleć nad tym wszystkim.

~Niall~
Siedziałem w salonie wpatrując się tępo w wyłączony telewizor. Wciąż byłem w mieszkaniu Patrici, jednak jej tu jeszcze nie było. Bałem się, że nie przyjdzie tu sama. Że przyjdzie z Cody’m albo wyśle tylko jego gdy będzie czegoś potrzebować. Widziałem wczoraj torbę na jej ramieniu. Zapewne miała w niej ubrania. Pozostaje tylko pytanie na jak długo zamierzała stąd odejść.
Czułem się okropnie po tym co zrobiłem wczoraj. Jej telefon był wyłączony. I to mnie przerażało. Nie miałem zielonego pojęcia co się z nią dzieje, gdzie jest, jak bardzo jest zła. Potrzebowałem chodźmy chwili rozmowy, usłyszeć jej głos.
Liam i Zayn dzwonili już do mnie i próbowali pocieszyć. Jednak to nic nie dało. Zayn przepraszał, mówiąc że to jego wina, ale to nie była prawda. To tylko i wyłącznie moja wina.
Nie powinienem tyle pić.
Nie powinienem mówić tego co powiedziałem.
Nie powinienem na nią krzyczeć.
A co najważniejsze, nie powinienem pozwolić jej tak po prostu wyjść samej.
Moje użalanie się nad sobą przerwał telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałem.
- Wróciła? – spytała Perrie
- Wciąż nie.
- Próbowałeś dzwonić?
- Wyłączyła telefon.
Mój głos z każdą odpowiedzią coraz bardziej załamywał się.
- Niall… - zaczęła Perrie
- Nie Perrie, nie mów nic. To moja wina, wiem to.
- Nie martw się. Patricia musi ochłonąć.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy. Odezwijcie się jak się wszystko ułoży. Chcę z nią porozmawiać.
- Mam nadzieję, że to będzie szybko.
- Będzie głodomorze, będzie.
Rozmowa została zakończona, a mój telefon rzucony na kanapę. Niechętnie podniosłem się z kanapy i zacząłem sprzątać, to co zdążyłem nabrudzić przez czas, jaki tu spędziłem. Jednak nie dane było mi robić to zbyt długo.
Przeszkodził mi dźwięk otwieranych drzwi. Z nadzieję ruszyłem w ich kierunku. Chwilę później zamknęły się, a ja stałem oko w oko z osobą, która tak bardzo chciałem zobaczyć od kilkunastu godzin. Czas rozmowy nadszedł.
**************
Wiem, że jest krótki, ale napisałam go tylko dlatego, że nie poszłam na kilka lekcji w szkole. Następny postaram się napisać w weekend. Zobaczymy czy się uda, bo w przeciwieństwie do tego tygodnia, następny będzie już cięższy. Jednak pociesza mnie myśl, że już niedługo wakacje. No i również myśl, że w następnym tygodniu albo jeszcze w tym, będę już miała nowy telefon i nie będę musiała użerać się z tym który mam teraz.
Jeśli są jakieś błędy, to przepraszam, ale nie mam już czasu żeby sprawdzić.
Jak myślicie, Niall i Patricia pogodzą się? Czy znów się pokłócą?
Komentujcie.
Enjoy!

7 komentarzy:

  1. O cholercia, dziewczyno!!
    Rozdział - idealny! Nie za długi nie za krótki lecz w sam raz xd
    Kończyć w takim momencie?! Chcesz żebym na zawał zeszła?! :p
    Błagam dodaj nowy rozdział baaardzo szybko bo nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z Tobą że jest krótki :( alee najważniejsze że wgl jest :) noo więc niestety ale muszę to powiedzieć, ten rozdział jest nudny, ale to pewnie dla tego że pokłócili się chociaż, jak mówiłaś że namieszasz trochę to myślałam nad czymś większym i ciekawszym, bo to był taki malutki problem w ich związku na który Patricia aż za bardzo zareagowała. No ale czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest nudny. Ale musiałam coś napisać, żeby iść dalej. No i nie martw się, jeszcze namieszam. :> Ale ja nic nie mówię. Wszystko jest pięknie zapisane w moimi pliku z opowiadaniem.

      Usuń
    2. ufff to dobrze :D znając Ciebie i twoje umiejętności do pisania to na pewno będzie ciekawie :)

      Usuń
    3. Zobaczę sama co wymyślę, bo nie jestem do końca pewna. Ale dziękuję za komplement. ;>

      Usuń
  3. dziewczyno dlaczego Ty mi to robisz? dlaczego w TAKIM momencie? JA SIĘ PYTAM DLACZEGO?! Boże no chyb umrę z ciekawości, co do tej rozmowy. mam tylko nadzieję, że wszystko się ułoży, a nie jeszcze bardziej pogorszy. normalnie chyba Cię uduszę jak oni się jeszcze raz pokłócą... o NIE, NIE, NIE, NIE. oni mają się pogodzić, przytulić i wszystko sobie wyjaśnić. tak, zdecydowanie tak ma być. Boże, jak ja kocham tego bloga. normalnie jak widzę, że rozdział dodałaś to drę się jak opętana i jak najszybciej go czytam. uwielbiam to jak wszystko opisujesz i nie zgadzam się z koleżanką powyżej. jak dla mnie rozdział nie jest nudny i czasami nawet bardzo są takie potrzebne, bo jakby cały czas była jakaś akcja to też trochę by wszystko nie pasowało i czasami naprawdę bardzo potrzebne są takie spokojne rozdziały, żeby później był porządny wybuch (nie dotyczący kolejnej kłótni mojej kochanej pary oczywiście). ogólnie strasznie mi się podoba ten rozdział, ale to żadna nowość, bo mi się podoba każdy który napisałaś, a co do tego, że jest krótki to się nie przejmuj. najważniejsze, że w ogóle jest. UWIELBIAM CIĘ DZIEWCZYNO. mam nadzieję, że kolejny pojawi się niebawem. *,*
    czeeeekam. <3

    one-direction-back-off-camera.blogspot.com
    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :*
      Ty też kończysz często w takich momentach!
      Miło słyszeć, że komuś się podoba to opowiadanie. :>
      Sama mam nadzieję, że uda mi się coś napisać w weekend. Może nawet dziś zacznę.

      Usuń