14 grudnia 2013

Rozdział 38

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ

Chodziłem niespokojny po pokoju. Patricia nie odbierała moich telefonów już od dobrych kilkunastu godzin. Właściwie to od momentu gdy uciekła ode mnie. Była w tym i moja wina, ale chciałem dobrze. Nie mogę uwierzyć, że z tak cudownej niespodzianki wyszło coś tak okropnego.
Po kolejnej nieudanej próbie dodzwonienia się do niej, jeszcze bardziej zdenerwowany wybrałem numer Cody’iego.
- Halo? – usłyszałem jego zaspany głos po kilku sygnałach.
Zdezorientowany spojrzałem na zegarek stojący na szafce po drugiej stronie pokoju. Nawet nie zauważyłem kiedy minęła północ.
- Cody, jest może z tobą Patrcia? – spytałem, tak bardzo chcąc usłyszeć twierdząca odpowiedź.
Mimo iż wciąż byłem o niego zazdrosny, wiedziałem że jeśli byłaby z nim nie musiałbym się tak bardzo martwić. Byłbym pewny że jest bezpieczna.
- Czekaj, nie poleciałeś z nią? – w głosie chłopaka mogłem usłyszeć najszczersze zdziwienie.
- Co masz na myśli? – zacząłem się bardziej denerwować.
- Miała zarezerwowane bilety żebyście mogli gdzieś jechać odpocząć. Ostatni raz jak ją widziałem mówiła że jedzie do ciebie żeby zrobić ci niespodziankę.
- Kurwa. – wolną ręką przejechałem przez moje włosy.
- Niall, co zrobiłeś? – chłopak zapytał spokojnie, jednak byłem prawie pewny, że jest gotowy przyjść tu i mnie uderzyć. On tez się o nią bał.
- Chciałem zrobić jej niespodziankę i poprosiłem znajomą o pomoc. Zobaczyła mnie jak się z nią dość czule żegnałem. Widziałem ból w jej oczach i uciekła nie dając mi nic wyjaśnić.
- Próbowałeś do niej dzwonić?
- Od dobry kilkunastu godzin nie robię praktycznie nic innego. Wiesz gdzie chciała lecieć? – miałem wielką nadzieję, że zdradziła miejsce planowanej podróży swojemu przyjacielowi.
- Nie chciała mi powiedzieć. – po tych słowach straciłem już nadzieję – Nawaliłeś.
- Wiem. Muszę teraz znaleźć sposób żeby to naprawić.
- Mam nadzieję że ci się uda. – zdziwiłem się na jego słowa. Zawsze myślałem, że nie podobał mu się fakt, że jestem z brunetką.
- Chcesz żebyśmy byli razem? – sam nie wiem czemu zadałem to pytanie. Niby zawsze byłem o to ciekaw, ale to chyba nie był dobry moment żeby o tym rozmawiać.
- Kocha cię i jest z tobą szczęśliwa. – odparł po chwili – Ty tez ją kochasz. I to mi wystarczy. Chcę żeby była szczęśliwa. Jeśli ja jej nie mogę dać tego szczęścia, cieszę się że robi to ktoś kto ją dobrze zna.
Przypomniał mi się moment, gdy dziewczyna opowiedziała mi o swoim jedynym związku po tamtych wydarzeniach z Nowego Jorku.

Siedzieliśmy na kanapie w salonie Patrici oglądając zdjęcia na jej laptopie. Dziewczyna zgodziła mi się opowiedzieć trochę o tym co działo się u niej po jej przyjeździe do Londyny. Po obejrzeniu sporej już ilości zdjęć i przy tym usłyszeniu wielu historii natrafiliśmy na zdjęcie mojej dziewczyny z Cody’ym. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt że chłopak ciasno obejmował dziewczynę a ich usta była złączone. Moje oczy rozszerzyły się ze zdziwienia po czym od razu przeniosły na dziewczynę.
- Byłaś z Cody’m? – mimo iż odpowiedź miałem przed oczami musiałem o to spytać.
- Przez pewien czas.- spojrzała na mnie tym tak bardzo uwielbianymi przeze mnie oczami – Zgaduję że tą historię też chcesz poznać?- spytała, jednak podejrzewałem że znała już odpowiedź. Pokiwałem tylko głową. Zamknęła laptop i odłożyła do na stolik stojący przed kanapą.
- Nie pamiętam dokładnie ile czasu od mojego przyjazdu do Londynu minęło gdy to się stało. – zaczęła wracając do swojej wcześniejszej pozycji na kanapie i zaczęła bawić palcami lewej ręki. Dokładniej mówiąc tym, gdzie spoczywał pierścionek, który podarowałem jej z okazji urodzin. Nigdy go nie zdejmowała i uwielbiałem to. Wiedziałem wtedy, że nawet pomimo błędów które popełniałem ona wciąż mnie kochała. – Poznałam Cody’iego na zajęciach. Na początku obawiałam się bliższych kontaktów z kimkolwiek. Jednak gdy pewnego dnia uratował mnie w parku zaczęłam z nim częściej rozmawiać i jakoś tak wyszło że został moim przyjacielem. Spędzał ze mną dużo czasu, zazwyczaj albo w jego mieszkaniu albo u mnie. Rodzice po pewnym czasie przekonali się do niego. Nigdy tak naprawdę nie powiedzieli mi dlaczego, ale zgaduję że było to po tym jak po jednym dniu kiedy nie było mnie w szkole, przyszedł do mnie żeby sprawdzić czy wszystko ze mną dobrze. Przyniósł mi wtedy moją ukochaną czekoladę i nawet pomimo tego że byłam chora i mógł się zarazić, został ze mną praktycznie do północy. Wtedy też zrozumiałam, że żywię do niego jakieś uczucia. Nie byłam pewna co to jest, ale kiedy po pewnym czasie zaprosił mnie na randkę zgodziłam się. Po kilku randkach staliśmy się parą. Spędzaliśmy ze sobą sporo czasu. W końcu chodziliśmy do tej samej szkoły, tańczyliśmy razem. Po zajęciach też zazwyczaj spędzaliśmy czas razem. Byłam z nim wtedy szczęśliwa. Pamiętasz jak zapytałeś się mnie w Paryżu czy byłam tam kiedyś z kimś kogo kochałam? – pytanie skierowane do mnie sprawiło że wróciłem pamięcią do czasu kiedy byliśmy w tamtym mieście. Pokiwałem głową w odpowiedzi przypominając sobie tamten moment. – Byliśmy tam na jednym z turniejów. Zwiedzaliśmy trochę to miasto i to właśnie tam… - dziewczyna przerwała przygryzając wargę. Chyba nie była pewna czy kontynuować to co zaczęła opowiadać. Złapałem jej dłoń, którą wciąż się bawiła i złączyłem razem z moją. Niezależnie co by powiedziała nic by mnie do niej nie zraziło. W końcu kochałem ją niezależnie od jej przeszłości. Uśmiechnęła się delikatnie i wróciła do historii. – Któregoś wieczora podziwialiśmy widok na wieżę Eiffla z naszego balkonu. Nie jestem do końca pewna jak to się stało, ale to właśnie wtedy przeszłam swój pierwszy raz po tamtych wydarzeniach z Nowego Jorku. Nie powiem że było idealnie, bo oboje byliśmy niedoświadczeni i trochę szaleni, jednak było całkiem przyjemnie. – ścisnąłem mocniej jej dłoń, jakby chcąc jej przekazać że wciąż tu jestem. – Jakiś miesiąc po tym zaczęliśmy się kłócić i to dość sporo. W końcu stwierdziliśmy, że jednak nie powinniśmy być razem. Oboje doszliśmy do tego wniosku i chcieliśmy przekazać to drugiej osobie w tym samym czasie. Nie chcieliśmy niszczyć naszej przyjaźni, bo nawet mimo tych kłótni zawsze gdy coś się działo byliśmy dla siebie podporą. Dlatego zostaliśmy przyjaciółmi. Wiem że zawsze mogę do niego iść gdy coś się dzieje. Wciąż się kochamy, ale jak brat z siostrą.

- Niall jesteś tam? – z wspomnień wyrwał mnie Cody
- Tak, jestem.
- Napraw to. Jesteście razem idealni. – powiedział, na co na moich ustach pojawił się uśmiech.
- Zrobię wszystko co mogę.
Chłopak rozłączył się, zapewne wracając do snu. Ja z kolei po raz kolejny przeszukiwałem listę kontaktów w moim telefonie. Wybrałem jedyny numer, który miałem nadzieję pomoże mi chodź trochę w poszukiwaniach mojej dziewczyny.
- Co się stało Niall? – po zaledwie dwóch sygnałach usłyszałem głos mamy Patrici.
- Rozmawiała może pani z Patricią dziś?
- Nie. A coś się stało?
Opowiedziałem kobiecie to samo co powiedziałem przyjacielowi brunetki.
- Tak mi przykro Niall. Wiesz, że odrzucenie to coś czego ona boi się najbardziej.
- Wiem. Ale kocham ją i to nie tak jak wyglądało. Chcę jej wszystko wyjaśnić.
- Rozumiem. Nie mam pojęcia gdzie może być, ale spróbuję do niej zadzwonić.
- Dziękuję.



Siedziałem na kanapie w jedynym miejscu na świecie, w którym chciałam teraz być. Mój telefon zadzwonił po raz kolejny. Byłam praktycznie pewna kto dzwonił jednak i tak spojrzałam na wyświetlacz. Widząc napis MAMA, zdziwiona odebrałam telefon.
- Halo? – powiedziałam próbując doprowadzić mój glos do w miarę normalnego brzmienia.
- Znów uciekłaś. – bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Skąd wiesz?
- Niall do mnie dzwonił. Opowiedział mi wszystko. Czemu nie dałaś mu wyjaśnić?
- To za bardzo bolało.

Stałem przed drzwiami mojego chłopaka, który cały dzień nie odbierał telefonów ode mnie. Chciałam zrobić mu niespodziankę, jednak to ja bardziej byłam zaskoczona. Przed moimi oczami widziałam tak bardzo bliskiego mi blondyna czule przytulającego pewną dziewczynę. Nie miałam pojęcia kto to jest. Ból który pojawił się wtedy w moim sercu był nie do wytrzymania. Sytuacja w której go spotkałam byłam dla mnie jednoznaczna. Cały dzień ignorował moje telefony, a teraz z jego domu wychodzi kobieta. Jego wzrok spostrzegł mnie i dokładnie widziałam jak jego oczy rozszerzają się ze zdziwienia. Wiedziałam, że chciał mi to wytłumaczyć w momencie gdy jego usta otworzyły się. Jednak nie chciałam tego słuchać. Za bardzo bolało to co zobaczyłam, więc po prostu uciekłam.

- On jest przerażony Patrcia. Boi się że cię straci.
- To co widziałam…
- To jego znajoma kochanie. Z tego co mi powiedział szykował dla ciebie niespodziankę. Dlatego nie odbierał telefonu.
- Mamo…
- Zadzwoń do niego.
- Nie wiem czy chcę usłyszeć teraz jego głos.
- Daj mu wytłumaczyć.
- Pomyślę nad tym.
- Pytał się gdzie jesteś? Zgaduję, że uciekłaś na Hawaje.
- Skąd wiesz?
- Jestem matką. Po prostu wiem.
- Ale nie powiedziałaś mu? – nie wiedziałam czy bardziej chciałam żeby mu zdradziła miejsce mojego pobytu, co zapewne sprawiłoby że przyleciałby tu czy też żeby nie wiedział gdzie jestem. Wolałam chyba podjąć tę decyzję sama.
- Nie. Nie byłam pewna czy na pewno się tam wybrałaś.
- Nie mów mu, proszę.
- Nie powiem. – odetchnęłam z ulgą. – Jednak zadzwoń do niego. Jest zdenerwowany. Mogłam to usłyszeć przez telefon, a to naprawdę wiele znaczy.
- Mamo…
- Już dobrze. Pomyśl o tym.
- Dziękuję.
Rozmowa została zakończona, a ja zostałam z telefonem w ręku rozważając co powinnam teraz zrobić.

14 komentarzy:

  1. o super, że jest rozdział :) mam nadzieje ze Patricia podejmie dobrą decyzje :) nie mogę się doczekać kolejnego ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno podejmie dobrą decyzję według niej. :)
      A kolejny rozdział może uda mi się dodać szybciej niż zazwyczaj.

      Usuń
  2. MATKO BOSKA ;o niech Patricia da mu to wszystko wyjasnic i niech mu wybaczy :cc
    świetny rozdział, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że podoba Ci się rozdział. ;)
      Przekonasz się niedługo czy zgodzi się, aby Niall mógł jej to wytłumaczyć.
      Patricia.

      Usuń
  3. genialnie, że juz dodałaś kolejny <3 jest zupełnie inny niż poprzednie więc na nowo rozbudziłaś moją mega ciekawość :D mam nadzieję, że jak zwykle im się ułoży, bo są cudowną parą. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)) buziaki ;xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozbudziłam Twoją ciekawość. Mniej więcej o to mi chodziło. ;) Wszyscy chcą żeby im się ułożyła.. A co by było jakby jednak Patricia nie pozwoliła mu wytłumaczyć?
      Paticia.

      Usuń
    2. gdyby im się nie ułożyło ? hmmmm nie ukrywam, że byłabym w szoku, bo z reguły takie historie kończą się happyendem więc właściwie z góry człowiek jest na niego nastawiony :) pewnie bardzo współczułabym Patricii bo ona zaufała Niallerowi mimo swoich przejść, a on by ją zawiódł (tzn nie, ale ona myślałaby że tak :D). Powiem Ci szczerze, że teraz to zrobiłaś mi mętlik w głowie :D

      Usuń
    3. Niedługo już będzie wiadomo czy wybaczy czy nie. :D Mam już rozpisaną resztę tego opowiadania i tak dużo rozdziałów to już raczej nie zostało. ;) Ale nie zdradzę jak się potoczą losy.
      Patricia.

      Usuń
    4. i Bogu dzięki że nie zdradzisz, bo tak przynajmniej bd dalej siedziec jak na szpilkach i czekac na nastepne :)) wiem, już kiedyś pisałaś, że to powoli koniec i nie ukrywam że aż mi się smutno robi jak o tym myślę, bo jestem tu od początku i mega polubiłam to opowiadanie :)

      Usuń
    5. Miło mi to słyszeć. :) Rozważam opcje zaczęcia czegoś nowego po tym, ale jeszcze nie jestem pewna .

      Usuń
    6. byłoby świetnie, bo strasznie lubię Twój styl pisania :))

      Usuń
  4. I tak oto.... nominuję Cię do Libster Award!!!!!! Taaaaadaaaaa :D Serdecznie zapraszam do mnie po pytania :)
    http://imaginy-by-natasza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu..
    Ale zwrot akcji..
    Haha trochę zazdroszczę Patici, że może uciec tak na prawdę gdzie chce xd kurcze co jak co, ale po sprzeczce z rodzicami Hawaje byłyby najlepszym miejscem dla mnie :p
    Biedny Niall zamartwia się o swoją dziewczynę, ale to jego wina! Musiał się tak 'czule żegnać' z koleżanką?
    Jestem w wielkim szoku i już nie mogę się doczekać nexta!

    only-to-die.blogspot.com
    nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucieczka to czasami bardzo kusząca wizja. ;) Czy musiał możemy dowiemy się w następnym rozdziale. O ile dziewczyna da mu szansę na wytłumaczenie wszystkiego.
      Pozdrawiam.

      Usuń