6 września 2013

Rozdział 29 aka powrót po przerwie

W salonie, gdzie spał nasz cel, spotkałyśmy Dan i El, ale także resztę zespołu. Popatrzyłyśmy zdziwione na nich, po czym skierowałyśmy wzrok na dziewczyny.
- Chcieli to zobaczyć. – wytłumaczyła El, wzruszając ramionami
Zmierzyłam każdego z osobna wzrokiem. Zdecydowanie nie było dla nich łatwe wstać tak wcześnie po imprezie.  Po chwili zastanowienia pokiwałam tylko głową w kierunku dziewczyn, po czym zwróciłam się do tej czwórki.
- Jesteście cicho. – powiedziałam – Nie możemy go obudzić dopóki nie skończymy, bo wszystko pójdzie się pieprzyć. – wszyscy pokiwali zgodnie na potwierdzenie że zrozumieli – Więc do dzieła.
Eleanor już przygotowała prostownicę i teraz tylko wystarczyło poczekać aż się nagrzeję. W tym samym czasie Danielle, Perrie i ja zabrałyśmy się za malowanie naszego drogiego loczka. Paznokcie były moją działką. Pozostałą dwójka zajęła się jego twarzą. A biorąc pod uwagę fakt, że Perrie mało kosmetyków to nie miała, zajęło im to trochę czasu.
Gdy już prostownica się nagrzała, El przystąpiła do prostowania loczków. Chłopacy stali z boku i przyglądali się naszym poczynaniom.
- A tak właściwie, to czemu to robicie? – spytał szeptem Liam
Całą czwórką zgromiłyśmy go wzrokiem, dodatkowo jego dziewczyna przyłożyła palec do ust sygnalizując mu żeby był cicho. Uratował go mój chłopak, który zaczął tłumaczyć mu coś szeptem. Nie słyszę co dokładnie mówi, jednak mam nadzieję, że wyjaśni to na tyle, że już się zamkną.
Gdy już makijaż, paznokcie i włosy Harry’ego zostały skończone, dziewczyny zabrały dowody zbrodni z salonu, a ja podeszłam do kina domowego podłączonego do telewizora. Najpierw wyłączyłam głos całkowicie, po czym zaczęłam szukać kanału z muzyką. Po tym jak już go znalazłam ustawiłam kino na maksymalna głośność.
Chłopcy stali z uśmiechami na twarzy wpatrując się we mnie. Podejrzewam że już zrozumieli jaki będzie kolejny ruch w tej zemście. Czekam tylko na powrót moich towarzyszek. Gdy już jesteśmy znów wszyscy razem, jednym naciśnięciem guzika na pilocie włączam lecącą piosenkę. Dźwięk ustawiony na maksimum sprawia że nasz kochany Style’s podniósł się przerażony z kanapy, łapiąc się za bolącą głowę.
Jego wzrok od razu podążył w moim kierunku. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Należało ci się Hazziątko. – rzuciłam mu butelkę z wodą którą już wcześniej sobie przygotowałam i omijając wszystkich poszłam na górę
Ominęłam pokój w którym spałyśmy i poszłam tam, gdzie zostawiłam wczoraj Niall’a. Odłożyłam telefon na szafkę, gdzie wciąż leżał telefon mojego chłopaka po czym opadłam na łóżko wciąż zmęczona. Zdążyłam tylko zamknąć oczy i usłyszałam przeraźliwy krzyk. Harry chyba zobaczył się w jakimś lustrze.
Nie minęło 10 sekund, a w pokoju znalazł się rozzłoszczony chłopak.
- Co to ma być?! – spytał, starając się opanować
- Zemsta. – odpowiedziałam
- Za co do cholery miałabyś się mścić? – Style’s stawał się coraz bardziej zły
- Za to, że ciągle nam w czymś przeszkadzasz. – wyjaśnił za mnie stojący w drzwiach Niall – Czasami nieświadomie, ale często też specjalnie. – mój chłopak podszedł do swojego przyjaciele z zespołu i poklepał po ramieniu – Teraz jesteśmy kwita bracie.
Wciąż zdenerwowany Hazza wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
Nie robiłam sobie nic z tego. I tak to pewnie bardziej zaszkodziło jego skacowanej głowie niż nam czy drzwiom.
Opadłam na łóżku i znów zamknęłam oczy. Po chwili poczułam jak łóżku się ugina, a czyjaś głowa układa się na moim brzuchu.
- Cześć kochanie. – wymruczałam do niego i zaczęłam bawić się jego włosami


Na początku chciałem porozmawiać z Patricią. Potem już tylko leżałem przypatrując się jej. Ale gdy jej ręce znalazły się w moich włosach poddałem się i również zamknąłem swoje oczy.
Nie potrzebowaliśmy słów. Wystarczył nam ten drobny dotyk. Jej ręce w moich włosach. Moja głowa na jej brzuchu.  Leżeliśmy tak, po prostu delektując się chwilą spokoju. Jednak jak to zwykle bywa, nic nie może trwać wiecznie.
- Zbieramy się? – zapytała dziewczyna
- Ale wiesz, że jedziemy do mnie? – musiałem się upewnić, że nie zmieniła swojej decyzji odnośnie spędzenia u mnie czasu przed wyjazdem
A właściwie to mojej decyzji odnośnie tego.
- Nie do końca. – niewielki uśmiech pojawił się na jej twarzy, z kolei moja okazywała zaskoczenie – Najpierw musimy jechać do mnie żebym mogła wziąć swoje rzeczy.
Gdy to powiedziała wypuściłem powietrze, które nawet nie wiem kiedy zacząłem wstrzymywać.
- Tak może być. – podniosłem się z mojego wygodnego miejsca i wstałem
Wyciągnąłem w jej kierunku dłoń, która chwilę potem złączyła się z jej. Zabraliśmy swoje telefony i wyszliśmy z pokoju. Brunetka jeszcze wstąpiła po swoją torbę. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że spędziłem noc z dala od niej nawet o tym nie wiedząc. Co ten alkohol robił z ludźmi? Jednak to dzięki niemu udała się zemsta na Harry’m.
Nie puszczając ręki mojej dziewczyny poprowadziłem nas na dół. Pożegnaliśmy się z tymi, którzy nie wrócili do spania i z Harry’m, próbującym doprowadzić się do normalnego stanu.
Gdy znaleźliśmy się przed domem Perrie i Zayn’a dziewczyna rozejrzała się dookoła. Mój samochód został u mnie.
- Chyba czeka nas spacer. – oznajmiła – Co ty na to?
Pokiwałem tylko głową w odpowiedzi i przyciągnąłem ją do siebie. Na naszych nosach znalazły się okulary, po czym ruszyliśmy w kierunku mieszkania Patrici.
Miałem nadzieję, że nikt nie będzie nam przeszkadzał i będziemy mogli obyć ten spacer w spokoju. Ktoś tam na górze chyba wysłuchał moich modłów, bo dotarliśmy do naszego pierwszego celu bez spotykania żadnych fanek czy też reporterów.
Większość drogi spędziliśmy w milczeniu. Wydaje mi się, że myśli brunetki były z daleko od Londynu. Jednak gdy się jej o to pytałem, nie chciała nic powiedzieć. Może, gdzieś w środku wiedziałem o co chodzi. Carter. Nie za bardzo chciałem jednak poruszać ten temat. Nie miałem pojęcia jak ona czuję się rozmawiając o tym. Wciąż w głowie miałem moment, gdy zdecydowała się opowiedzieć mi wszystko. Jej łzy, ten ból w jej oczach. Nie chciałem znów tego widzieć. To było okropne.
Leżałem rozwalony na jej łóżku, podczas gdy Patricia próbowała się spakować. Miałem jej w tym właściwie pomóc, ale łóżko było tak wygodne, że po prostu przyciągało mnie do siebie.
Dziewczyna rzucała swoje ubrania w moją stronę. Obok mnie stała torba, w której to powinny się już znaleźć, jednak nie miałem siły żeby to zrobić.
- Niall, bez ubrań do ciebie nie idę. – powiedziała dziewczyna, opuszczając pokój i zapewne kierując się w stronę łazienki
- Zawsze możesz nosić moje. – krzyknąłem za nią – Mi by się to nawet podobało. – dodałem już ciszej
- Tak samo podobało by ci się jakbym wyszła tylko w twojej koszulce na miasto? – spytała wkładając tylko głowę przez drzwi
Otworzyłem oczy, której do tej pory były zamknięte.
- Nie zrobisz tego. – stwierdziłem przyglądając się uważnie jej twarzy – Nie zrobisz MI tego. – chytry uśmiech pojawił się na jej ustach
- Możemy się przekonać. – powiedziała i znów zniknęła – Jeśli nie chcesz, lepiej zacznij wkładać ubrania do torby! – krzyknęła
Niechętnie podniosłem się i zacząłem wrzucać wszystko co było na łóżku do torby. Gdy już skończyłem odwróciłem się chcąc iść poszukać mojej dziewczyny. Ta jednak stała w drzwiach i mi się przyglądała.
-A może by tak poskładać ubrania przed ich włożeniem do torby? – zaproponowała podchodząc do łóżka i dorzucając na wierzch torby to co trzymała
- Po co? – teraz to na mojej twarzy pojawił się chytry uśmiech – Tak jest szybciej i mam pewność, że nie pokażesz się publicznie tylko w mojej koszulce. – złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie – Ten widok jest zarezerwowany tylko dla mnie.
- Wczoraj reszta tez mnie widziała. – przypomniała mi
- Wypadek przy pracy. – nie chcąc dalej ciągnąć tej rozmowy po prostu ją pocałowałem.

******************

Wróciłam! W zasadzie oficjalnie naukę zaczynam dopiero w czwartek. Jak to w Polsce bywa nie skończyli remontu w mojej szkole, więc jeszcze mam wakacje. <3 Zobaczymy jak to potem wyjdzie i czy nie będziemy musieli odrabiać... Oby nie. To by już nie było fajne.
Przerwa się przydała. Poukładam sobie wszystko w głowie i odpoczęłam. Mam już rozpisaną tą historię do końca, zostało tylko to napisać. Może wtedy pojawi się inny blog z zupełnie nową historią? Co Wy na to?
A na dziś tyle. Kolejny rozdział będzie najprawdopodobniej za tydzień.
Enjoy!

3 komentarze:

  1. Świetny :D
    Mi pasuje nowy blog :)
    Może teraz coś ze szkołą związany blog? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG !!
    Ten rozdział jest zajebisty! Genialny! Wspaniały! Cudowny!
    Tak strasznie się ciesze że wróciłaś i teraz będziesz pisać *o*
    Jestem twoją fanką i już teraz siedzę jak na szpilkach czekając na nexta! :*

    my-world-and-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo mamunciu ! Znalazlam Twojego bloga i zaczelam czytac i nie moglam sie oderwac, wiec przecztalam wszystko jednym tchem ! Cudownie piszesz tak, ze chce sie wiecej i wiecej :) chce mi sie smiac jak wyobrazam sobie hazze w wyprostowanych wlosach i w makijazu hahah xd aww jak czytam rozmowy Nialla i Patricii to mnie skreca sa tak slodcy ! <3 pozdrawiam, zycze weny i czekam nn :)

    http://hugmekissmelovememarryme.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń