Gdy dwie dziewczyny zniknęły z zasięgu
naszego wzroku wszyscy spojrzeliśmy na siebie zdziwieni. Chwilę później
wszystkie spojrzenia skierowały się na mnie.
- Nie mam pojęcia o co chodzi. –
wytłumaczyłem podnosząc ręce w geście obronnym
I taka była prawda. Jedynym co mi
przychodziło do głowy była myśl, że chodziło o coś związanego ze Style’sem.
Jednak co Perrie miała z tym wspólnego?
Zapewne każdy z nas był ciekawy o co chodzi i
myślał o tym. Jednak zaczęliśmy jakąś luźną konwersacje. Rozmawialiśmy o
trasie, o tym co będzie potem. W końcu dziewczyny znudzone naszymi tematami
ruszyły poszukać pozostałej dwójki przedstawicielek ich płci. Gdy i one
zniknęły i nie wracały przez najbliższe pół godziny całą piątką zaczęliśmy
debatować nad tym czemu cała czwórka zniknęła. I nasze pomysły okazywały się
być coraz głupsze.
Dwie godziny później, gdy leżeliśmy rozwaleni
gdzie się da i wpatrywaliśmy się w ekran mojego telewizora, na którym
wyświetlany był jakiś mecz, do pokoju weszły cztery roześmiane dziewczyny. Gdy
nas zobaczyły zaczęły się śmiać jeszcze bardziej.
- My wychodzimy. – poinformowała nas Danielle
Dopiero teraz zobaczyłem, że moja dziewczyna
ma na sobie coś więcej niż moją koszulkę. Założyła dżinsy, w których była
wczoraj i moją bluzę. Na jej ramieniu spoczywała jej torebka.
Chciałem wstać i się pożegnać, tak jak
pozostali, ale dostaliśmy tylko przesłane buziaki i dziewczyny ruszyły do
wyjścia, po chwili opuszczając mój dom.
- One coś kombinują – odezwał się po chwili
Louis
- One zdecydowanie coś kombinują – dodał
Harry
Żaden z nas nie wiedział co powiedzieć, więc
po prostu wróciliśmy do oglądania meczu.
Chciałyśmy już właściwie wrócić z Perrie do
reszty gdy dołączyły do nas Danielle i Eleanor. Więc wtajemniczyłyśmy je w nasz
już gotowy plan, a potem jakoś zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim. Perrie
pokazała im tamtą wiadomość i dziewczyny już wiedziały o mojej przeszłości.
Szczerze mówiąc, czułam się trochę dziwnie z
tym, że już tak wiele osób o tym wiedziała. Jednak ufałam im.
Nawet nie wiem jakim cudem z tematu
przeszłości zeszłyśmy na temat naszego życia seksualnego. Łazienka Niall’a
zamieniła się w miejsce zwierzeń. Ostatecznie stwierdziłyśmy, że naszym
chłopakom przyda się miłe pożegnanie i potrzebujemy do tego jakiejś seksownej
bielizny. Tak więc postanowiłyśmy ruszyć na zakupy.
Dziewczyny dały mi chwilę na ogarnięcie się i
postanowiłyśmy najpierw wstąpić do mojego mieszkania, żebym mogła przebrać się.
I takim oto cudem jesteśmy teraz w centrum
handlowym zmierzając do wybranego przez nas sklepu. Cały czas rozmawiałyśmy i
śmiałyśmy się. Nawet nie wiem dokładnie z czego się śmiałyśmy. Po prostu
dopisywał nam humor. Z powodu zakupów jak i misternie obmyślonego planu zemsty
na szanownym panu Style’się.
Przed udaniem się do najważniejszego sklepu
podczas naszej wyprawy wstąpiłyśmy jeszcze do paru innych. Dlatego też byłyśmy
już delikatnie mówiąc obładowane torbami. Jednak chcąc wypełnić tak misternie
przygotowany plan warto było się poświęcić.
Już zdążyły zapowiedzieć całemu One
Direction, że dziś wieczorem idą do klubu. Z nami. Chłopcy jednak nie byli
świadomi konsekwencji zgodzenia się na to co się dziś stanie. Właściwie
najbardziej ucierpieć dziś, a właściwie jutro rano miał Harry. Na pozostałą
czwórkę też przyjdzie poro, jednak to już nie będzie zemsta, tylko urocze
pożegnanie zaplanowane przed czasem.
Wciąż roześmiane dotarłyśmy do głównego
punktu naszej wyprawy. Weszłyśmy do środka i po posłaniu niewinnych uśmiechów w
kierunku obsługi ruszyłyśmy na poszukiwanie tego co nam potrzebne.
Żaden z nas nie wiedział co planują
dziewczyny. Czekaliśmy na nie w klubie, tak jak nam kazały.
Prawdę mówiąc byłem zdenerwowany. Nie miałem
pojęcia co może się dziś wydarzyć. Nie chciałem żeby ten ktoś znów przeraził
moją dziewczynę. Jestem też okropnie ciekawy co dziewczyny zaplanowały. Biorąc
pod uwagę fakt, ile czasu spędziły na piętrze mojego domu a potem razem na
zakupach, czego dowiedzieliśmy się dzięki zdjęciom w internecie, bałem się co
tu się będzie działo.
Kończąc mojego drinka zobaczyłem zszokowane
spojrzenia Louis’a, Liam’a i Zayn’a patrzące się na coś za mną. Odstawiając
pustą już szklankę na nasz stolik odwróciłem się, chcąc sprawdzić co spowodowało
ich reakcję. Harry siedzący obok mnie postąpił podobnie.
Gdy zobaczyłem nasze dziewczyny moja twarz
musiała wyglądać podobnie do pozostałej trójki. Szły w nasza stronę, co nie
było niczym niezwykłym. Jednak to jak były ubrane zdecydowanie podnosiło
temperaturę w ciałach całej naszej piątki.
Loczek wyszczerzył się na ten widok i jako
jedyny z naszej piątki wstał i ruszył im na spotkanie. Pozostała trójka wraz ze
mną siedziała i po prostu się w nie wpatrywała.
Takie ubieranie się powinno być zakazane.
Albo przynajmniej dozwolone tylko w miejscach, gdzie nikt oprócz nas nie mógłby
ich zobaczyć.
Dziewczyny po kolei przytuliły się do Hazzy i
ruszyły w naszym kierunku. Otrząsnęliśmy się dopiero gdy usiadły obok nas.
Style’sa okropnie to bawiło, a my posyłaliśmy mu złowrogie spojrzenia.
Dziewczyny jednak nie robiły sobie nic z jego śmiechów.
- Wyglądasz cudownie – wykrztusiłem w końcu z
siebie w kierunku Patrici.
Dziewczyna skomentowała to szerokim uśmiechem
i złapała moją rękę ciągnąc w kierunku parkietu.
Leciała jakaś wolna piosenka więc przyciągnąłem
dziewczynę do siebie, łącząc swoje dłonie na jej plecach. Brunetka wtuliła się
w mnie i obejmowała moją szyję.
- Musimy upić Style’s. – powiedziała podczas
tańca
Popatrzyłem na nią zdziwiony.
- Szykujemy mu jutro piękną zemstę z
dziewczynami. – szeroki uśmiech pojawił się na jej twarzy – Więc musimy go upić
i musimy wszyscy spać w jednym miejscu.
- Jak macie zamiar się zemścić? – to ciekawiło
mnie w tej chwili najbardziej
- Nie mogę powiedzieć. – puściła mi oczko –
Ale będzie wkurzony. Bardzo wkurzony.
Nie zadawałem więcej pytań. Wystarczyła mi
świadomość, że dziewczyna jest szczęśliwa i że Harry’emu dostanie się za
przeszkadzanie nam.
Po skończonej piosence wróciliśmy do stolika,
gdzie czekały już na nas drinki i wódka.
Reszta wieczoru minęła nam na kursowaniu
pomiędzy parkietem, stolikiem i barem. Harry chyba nie domyślił się, że
dziewczyny chcą go upić przy okazji nie upijając siebie. Piły z nim na zmianę,
a gdy już wszystkie spotkały się przy stoliku posyłały sobie jakieś dziwne
uśmieszki.
Ostatecznie loczek raczej nie będzie wiedział
jak znalazł się w mieszkaniu Zayn’a i Perrie.
Aż boję się pomyśleć co te cztery potworki mu zaplanowały.
To naprawdę są potworki. Dziś torturowały nas
tymi swoimi ubraniami, które nie zakrywały tyle ile powinny, a jutro ich
tortury przeniosą się na niego. Chodź to on wyjdzie na tym gorzej niż my.
Opadłem zmęczony na łóżko zanim jeszcze
zdążyłem cokolwiek z siebie zdjąć. Przed zapadnięciem w sen usłyszałem jeszcze
tylko chichot mojej dziewczyny, która pomogła mi tu dotrzeć.
Obudziły mnie rozmowy Dan i El. Podniosłam
się zaspana i spojrzałam na nie pytającym wzrokiem.
- Trzeba się niedługo zabierać za akcję. –
wytłumaczyła mi Dan – Najpierw zabezpieczymy naszych, potem bierzemy się za
zemstę.
Pokiwałam tylko głową w odpowiedzi i opadłam
na łóżku, na którym wciąż spała Perrie. Ta tylko przekręciła się i przytuliła
do mnie. Uśmiechnęłam się do samej siebie w też ją przytuliłam.
Razem z dziewczynami spałyśmy dziś razem.
Cała czwórka w jednym łóżku. Nie wiem do końca jak Danielle i Eleanor sprawiły,
że Lou i Liam nie zorientowali się że śpią ze sobą, ale nie mam zamiaru w to
wnikać. Jedyne na co mam ochotę to sen. Niestety aby zrealizować plan trzeba
wstać.
Chęć snu była jednak silniejsza i przytulając
się mocniej do blondynki odpłynęłam do krainy snów na następne kilkanaście
minut.
Po raz kolejny obudziłam się gdy została z
nas ściągnięta kołdra. Tym razem dotknęło to i mojej towarzyszki. Niechętnie
otworzyła oczy i popatrzyłam na El stojącą w nogach łóżka z naszym przykryciem
w rękach.
- Wstajecie teraz. – powiedziała, rzucając
kołdrę na ziemie – Dan się już zajęła chłopakami. Zostało tylko zrealizować
misję.
Z jękiem sprzeciwu obie zwlekłyśmy się z
łóżka. Wzięłam ze sobą torbę, w której miałam ubrania, i ruszyłam do łazienki
wciąż na w połowie śpiąc. Zmotywowałam samą siebie tym, że potem sobie odeśpię
i że wreszcie zemszczę się na Style’się za te ciągłe przerywanie nam.
Ogarnęłam się najszybciej jak mogłam i
zostawiając torbę w pokoju gdzie spałyśmy, ruszyłam na dół gdzie powinny być
już dziewczyny. Perrie spotkałam w
pokoju. Już z uśmiechem na ustach ruszyłyśmy
na dół aby wszystko dokładnie przygotować.
Harry Style’s uwaga, nadchodzimy!
****************
Do końca wakacji nie pojawi się żaden rozdział. Potrzebuję przerwy. Mam mętlik w głowie i muszę wszystko przemyśleć i sobie poukładać. Wasze blogi będę czytać i postaram się komentować.
Mam nadzieję, że jak już wrócę we wrześniu, wy wciąż tu będziecie.
Dziękuję WAM za ponad 9000 wejść. To cudowne patrzeć na tą liczbę, która cały czas wzrasta.
Zastanawiam się nad założeniem drugiego bloga, ale nie z opowiadaniem. Ale to kwestia do przemyślenia.
A teraz żegnam was na jakiś czas. Postaram się dodać kolejny rozdział tak do połowy września, ale nie obiecuję. Zobaczę jak to będzie teraz w szkole. Bo czas się wziąć do nauki.
Enjoy!
****************
Do końca wakacji nie pojawi się żaden rozdział. Potrzebuję przerwy. Mam mętlik w głowie i muszę wszystko przemyśleć i sobie poukładać. Wasze blogi będę czytać i postaram się komentować.
Mam nadzieję, że jak już wrócę we wrześniu, wy wciąż tu będziecie.
Dziękuję WAM za ponad 9000 wejść. To cudowne patrzeć na tą liczbę, która cały czas wzrasta.
Zastanawiam się nad założeniem drugiego bloga, ale nie z opowiadaniem. Ale to kwestia do przemyślenia.
A teraz żegnam was na jakiś czas. Postaram się dodać kolejny rozdział tak do połowy września, ale nie obiecuję. Zobaczę jak to będzie teraz w szkole. Bo czas się wziąć do nauki.
Enjoy!