18 lipca 2013

Rozdział 23

Otworzyłem oczy czując nieprzyjemny ból w głowie. Po chwili dopiero dotarło do mnie gdzie jestem i co było wczoraj. Mniej więcej w tym samym czasie usłyszałem huk i masę przekleństw wychodzących z ust mojego przyjaciele. Podniosłem się i spojrzałem na Louis’a, który teraz był oblany resztkami picia niedawno stojącymi jeszcze na stole.
- Ciszej. – warknął Malik powoli się podnosząc z wciąż jeszcze zamkniętymi oczami
Rozejrzałem się po pokoju. Brakowało tu Liam’a i Style’sa. Po chwili jednak i oni weszli do salonu niosąc ze sobą zbawienną wodę i tabletki.
Cała nasza trójka praktycznie rzuciła się na nich. Nawet Zayn otworzył oczy i po wzięciu zbawiennego lekarstwa kiwnął głową w ramach podziękowania.
Nasi bohaterzy opadli na fotele i patrzyli na nas śmiejąc się. Jednak żaden z nas nie miał teraz siły żeby coś im powiedzieć. Style’s miał jeszcze większy ubaw gdy pokazał mi i Zayn’owi co nasze dziewczyny wczoraj robiły. Internet był pełny ich zdjęć.
Z jednej strony cholernie chciałbym być tam z nimi, bo widząc Patricię w tym co miała na sobie nie mogłem się powstrzymać. Jednak z drugiej strony byłem szczęśliwy, że nie siedzi w domu po wspomnieniach tego, co mi powiedziała. Chodź może to wiązało się tylko z tym, że chciała być silna.
W końcu stwierdziłem, że przydałoby się do niej odezwać, biorąc pod uwagę fakt, że wczoraj rozmawialiśmy tylko rano. Gdy wyjąłem swój telefon i zobaczyłem ogrom nieodebranych połączeń do niej i od Perrie kac przeszedł mi automatycznie. Znalazłem też jedną wiadomość od mojej dziewczyny.
- Cholera – tylko tyle wyleciało z moich ust gdy ją przeczytałem
Cała czwórka spojrzała na mnie.
- Liam, proszę powiedz mi, że nic dziś nie mamy – odezwałem się wiedząc, że i tak nie mógłbym się na niczym skupić
- Nic. Dopiero jutro. – odparł, a ja już wstawałem i wybierałem na telefonie numer mojej dziewczyny
Gdy powitała mnie wiadomość, że jej telefon jest wyłączony znów przekląłem. Wybrałem jednak numer Perrie, mając nadzieję, że jest z nią.
- Niall, do cholery, czemu żaden z was nie odbiera telefonu. – nie zdążyłem się odezwać, a wkurzona dziewczyna zaczęła mówić
- Perrie, powiedz mi że jesteś z Patricią. Proszę. – gdy wypowiedziałem imię blondynki, Zayn popatrzył na mnie dziwnie
- Nie. – tej odpowiedzi się obawiałem
- A gdzie ona jest?
- Nie wiem. Dlatego próbuję się do ciebie dodzwonić. Po tym jak wczoraj w klubie dostała kartkę wyciągnęła mnie z niego przerażona. Próbowała się do ciebie dodzwonić, ale nie odbierałeś. Zabrała wszystkie swoje rzeczy ode mnie i wybiegła, mówią że mi wszystko wyjaśni później. Jakiś czas później dostałam tylko sms gdzie opowiedziała mi wszystko co się stało w Nowym Jorku i powiedziała, że musi wyjechać. Ta kartka była chyba od niego.
Nie mogłem nic z siebie wykrztusić. Jedyne słowo jakie cisnęło mi się na usta to „cholera”.
Czemu nie  mogłem odebrać tego pieprzonego telefonu w nocy? Czemu o tym nie pomyślałem?
- Niall jesteś tam? – usłyszałem głos dziewczyny Zayn’a
- Tak Perrie. – odparłem szybko – Gdzie jesteś?
- U siebie. – odparła
- Nie idź nigdzie. Zaraz tam będę.
Zayn wciąż wpatrywał się we mnie. Nie dziwię mu się. W końcu nie miał pojęcia co się stało, a kazałem jego dziewczynie czekać na mnie.
Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni spodni. Moi przyjaciele wpatrywali się we mnie, czym nie byłem zdziwiony.
- Chłopaki, potrzebuję pomocy. – wydusiłem z siebie wreszcie, po czym jak najszybciej streściłem im co się stało
Chwilę potem byliśmy już w drodze do mieszkania Perrie. A ja byłem cholernie przerażony.

~Patricia~
Zaszyłam się w mieszkaniu w Manchesterze. Nie należało do mnie, tylko do Nicole, jednak miałam klucze. Siedziałam z kubkiem herbaty wpatrując się w ruchliwe miasto. Była już 14, a ja praktycznie nie ruszyłam się z tego miejsca. Chodziłam tylko do kuchni żeby zrobić więcej herbaty. Wiedziałam, że jak włączę mój telefon Niall będzie się do mnie dobijał. Zapewne robi to już teraz. Powinnam go włączyć jednak nie mogłam się ruszyć żeby iść go wziąć.
W mojej głowie wciąż przeżywałam to wszystko co się stało. Wczoraj, w Nowym Jorku.
Na zewnątrz byłam silna, ale nikt nie mógł wiedzieć co takiego działo się wewnątrz mnie.
Gdy dopiłam trzymany w dłoniach kubek z herbatą, wewnętrznie zmusiłam się żeby iść i wyjąć z torebki mój telefon. Już z nim w ręku wróciłam na moje wcześniejsze miejsce.
Siedziałam i wpatrywałam się w wyłączony telefon jeszcze kilka minut, aż w końcu go włączyłam.
Nie zdążyłam nawet otworzyć nieodebranych połączeń i wiadomości gdy telefon zadzwonił. Na wyświetlaczu pojawiła się uśmiechnięta twarz Niall’a. Wiedziałam, że to ona wariuje najbardziej biorąc pod uwagę fakt co mu nagrałam i jaka była moja ostatnia wiadomość do niego.
Nie zastanawiałam się długo nad tym co powinnam zrobić. Wzięłam głęboki oddech i odebrałam telefon.
- Kochanie, gdzie jesteś? Wszystko w porządku? On ci coś zrobił? Nie jestem zły, mieliśmy imprezę. Tak bardzo się martwiłem, że nie odbierałaś. Myślałem, że on znów cię ma, że znów ci coś robi. – nie pozwolił mnie dojść do słowa
Pod koniec jego monologu słyszałam już jak jego głos się łamię i zapewne miał łzy w oczach.
- Niall – przerwałam mu – Mogę coś powiedzieć?
Zapadła cisza i dopiero po chwili przyszło mi do głowy, że chłopak może być tak zdenerwowany, że tylko kiwa głową.
- Niall, wiesz że jeśli kiwasz głową to ja tego nie widzę? – zaśmiałam się do telefonu
- Oh… zapomniałem. Ale jak ty na to wpadłaś?
- Znam cię mój drogi.
- Tak się bałem…
- Przepraszam Niall. Po prostu… Nie wiem, chyba potrzebowałam uciec, to taki mój instynkt. Zgaduję, że Perrie ci wszystko powiedziała.
- Tak. I… - zaciął się, jakby nie był pewny czy może mi to powiedzieć
- Mów. – zachęciłam go
- Powiedzieliśmy chłopakom. W zasadzie Perrie pokazała im twoją wiadomość
- Oh… - nie wiedziałam co powiedzieć
Przez jakiś czas byłam cicho.
- Jesteś zła? – słyszałam niepewność w jego głosie
Czy byłam zła? Chyba nie. Wiedziałam, że on im ufa. To jego przyjaciele. Sama też wiedziałam, że mogę na nich liczyć.
- Jest okej Niall. – powiedziałam – Tylko uświadom im, a zwłaszcza Louis’owi i Harry’emu, że jeśli którykolwiek zacznie robić z tego żarty nie ręczę za siebie. A wciąż umiem się bić.
Usłyszałam jak wypuszcza powietrze, po czym zaczął się śmiać.
- Powiadomię ich o tym. – wiedziałam już, że atmosfera jest lepsza niż na początku naszej rozmowy
- Gdzie jesteś mała? – zadał pytanie, którego oczekiwałam
- Wciąż w Wielkiej Brytanii. – odparłam
- Uciekłaś kiedyś do innego kraju?
- Nawet na inny kontynent.
- Chcę być teraz przy tobie. Muszę.
- Niall, masz próby, niedługo wyjeżdżasz…
- Proszę powiedz mi gdzie jesteś.
- Nie odpuścisz, prawda?
- Nie mam zamiaru. Już raz cię straciłem.
- Niall, ja wrócę.
- Chcę być z tobą teraz. I nie tylko ja.
- Co?
- Chłopaki i Perrie też się denerwują. Aż się dziwię, że jeszcze nie przyszli tu żeby podsłuchiwać, chodź zgaduję, że robią to pod drzwiami.
- Nawet jeśli byście przyjechali to co z waszą pracą?
- Wymyślimy coś. Jeden albo dwa dni uda się załatwić wolne. A potem mam zamiar siłą zabrać cię do Londynu jeśli sama nie będziesz chciała wrócić.
- Kiedy stałeś się taki stanowczy?
- Od kiedy muszę się bronić przed czwórką idiotów.
Usłyszałam w tle okrzyk buntu, co rozbawiło zarówno mnie jak i chłopaka.
- Chyba naprawdę podsłuchują. – powiedziałam gdy skończyłam się śmiać
- To jak będzie?
- Przyjedźcie.
- Gdzie?

- Manchester.

*************

Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale nie miałam internetu przez kilka dni. Następny pewnie pojawi się dopiero za ok.2 tygodnie, bo w nocy z soboty na niedzielę wyjeżdżam i nie wiem dokładnie na ile. Ale po powrocie postaram dodać rozdział jak najszybciej.
Czytajcie i wyrażajcie swoje opinie.
Enjoy! 

8 komentarzy:

  1. Niall Jaki kochany XD tylko nie Londyn, to by mogło zniszczyć Patricię :C ale zobaczymy co dalej będzie. Życzę udanego wyjazdu. Pozdrawiam! (: @demzluv

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam tego bloga! <3 udanych wakacji i wyczekuję już na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu jak ja kocham tych podsłuchających chłopaków <3 rozdział cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć :) Chciałam serdecznie zaprosić na 1 rozdział, który pojawił się na moim nowym blogu, prowadzonym wraz z inną pisarką. Jeśli masz czas - wpadnij i wyraź swoją opinię, gdyż nawet najszczersza krytyka sprawia, iż chce nam się pisać więcej :)
    http://addiction-hatred-and-passion.blogspot.com/
    Pozdrawiamy :) - Annabel i Mia ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam opowiadanie o Justinie ;) http://anythingwaswronguntilaboy-justin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie piszesz:)

    "[...]On cię okłamuje. Wiesz, że zawsze byłem z tobą szczery i czemu miałbym cię teraz okłamywać? Nie jest on tym, za kogo się podaje. Nie znasz go tak na prawdę i powinnaś to zakończyć jak najszybciej [...]"
    Jeśli chcesz wiedzieć co wydarzyło się nowym rozdziale serdecznie zapraszam cię na naszego bloga: http://life-are-moments.blogspot.com/
    Opinie pozytywne, jak i negatywne są dla nas motywacją do pisania. Można również pod rozdziałem zadawać pytania nam - autorką - jak również bohaterom naszego opowiadania :)
    Pozdrawiamy i życzymy miłego dnia: Allie & Jamie ❤

    OdpowiedzUsuń
  7. "Witaj Jamie! W sobotę było niesamowicie i myślę, że moglibyśmy to kiedyś powtórzyć, jednak na razie chciałbym abyśmy po tej lekcji poszli w ustronne miejsce i przedyskutowali kilka bardzo ważnych rzeczy.[...]"
    Jeśli chcesz wiedzieć co zdarzyło się w nowym rozdziale z perspektywy Jamie to zapraszam cię do czytania rozdziału na naszym blogu:
    http://life-are-moments.blogspot.com/
    Przepraszamy za spam, a jeśli cię uraził to go usuń.
    Pozdrawiamy i życzymy przyjemnej nocy, Allie & Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń