Otworzyłem oczy czując nieprzyjemny ból w
głowie. Po chwili dopiero dotarło do mnie gdzie jestem i co było wczoraj. Mniej
więcej w tym samym czasie usłyszałem huk i masę przekleństw wychodzących z ust
mojego przyjaciele. Podniosłem się i spojrzałem na Louis’a, który teraz był
oblany resztkami picia niedawno stojącymi jeszcze na stole.
- Ciszej. – warknął Malik powoli się
podnosząc z wciąż jeszcze zamkniętymi oczami
Rozejrzałem się po pokoju. Brakowało tu
Liam’a i Style’sa. Po chwili jednak i oni weszli do salonu niosąc ze sobą
zbawienną wodę i tabletki.
Cała nasza trójka praktycznie rzuciła się na
nich. Nawet Zayn otworzył oczy i po wzięciu zbawiennego lekarstwa kiwnął głową
w ramach podziękowania.
Nasi bohaterzy opadli na fotele i patrzyli na
nas śmiejąc się. Jednak żaden z nas nie miał teraz siły żeby coś im powiedzieć.
Style’s miał jeszcze większy ubaw gdy pokazał mi i Zayn’owi co nasze dziewczyny
wczoraj robiły. Internet był pełny ich zdjęć.
Z jednej strony cholernie chciałbym być tam z
nimi, bo widząc Patricię w tym co miała na sobie nie mogłem się powstrzymać.
Jednak z drugiej strony byłem szczęśliwy, że nie siedzi w domu po wspomnieniach
tego, co mi powiedziała. Chodź może to wiązało się tylko z tym, że chciała być
silna.
W końcu stwierdziłem, że przydałoby się do
niej odezwać, biorąc pod uwagę fakt, że wczoraj rozmawialiśmy tylko rano. Gdy
wyjąłem swój telefon i zobaczyłem ogrom nieodebranych połączeń do niej i od
Perrie kac przeszedł mi automatycznie. Znalazłem też jedną wiadomość od mojej
dziewczyny.
- Cholera – tylko tyle wyleciało z moich ust
gdy ją przeczytałem
Cała czwórka spojrzała na mnie.
- Liam, proszę powiedz mi, że nic dziś nie
mamy – odezwałem się wiedząc, że i tak nie mógłbym się na niczym skupić
- Nic. Dopiero jutro. – odparł, a ja już
wstawałem i wybierałem na telefonie numer mojej dziewczyny
Gdy powitała mnie wiadomość, że jej telefon
jest wyłączony znów przekląłem. Wybrałem jednak numer Perrie, mając nadzieję,
że jest z nią.
- Niall, do cholery, czemu żaden z was nie
odbiera telefonu. – nie zdążyłem się odezwać, a wkurzona dziewczyna zaczęła
mówić
- Perrie, powiedz mi że jesteś z Patricią. Proszę.
– gdy wypowiedziałem imię blondynki, Zayn popatrzył na mnie dziwnie
- Nie. – tej odpowiedzi się obawiałem
- A gdzie ona jest?
- Nie wiem. Dlatego próbuję się do ciebie
dodzwonić. Po tym jak wczoraj w klubie dostała kartkę wyciągnęła mnie z niego
przerażona. Próbowała się do ciebie dodzwonić, ale nie odbierałeś. Zabrała
wszystkie swoje rzeczy ode mnie i wybiegła, mówią że mi wszystko wyjaśni
później. Jakiś czas później dostałam tylko sms gdzie opowiedziała mi wszystko
co się stało w Nowym Jorku i powiedziała, że musi wyjechać. Ta kartka była
chyba od niego.
Nie mogłem nic z siebie wykrztusić. Jedyne
słowo jakie cisnęło mi się na usta to „cholera”.
Czemu nie
mogłem odebrać tego pieprzonego telefonu w nocy? Czemu o tym nie
pomyślałem?
- Niall jesteś tam? – usłyszałem głos
dziewczyny Zayn’a
- Tak Perrie. – odparłem szybko – Gdzie
jesteś?
- U siebie. – odparła
- Nie idź nigdzie. Zaraz tam będę.
Zayn wciąż wpatrywał się we mnie. Nie dziwię
mu się. W końcu nie miał pojęcia co się stało, a kazałem jego dziewczynie
czekać na mnie.
Rozłączyłem się i schowałem telefon do
kieszeni spodni. Moi przyjaciele wpatrywali się we mnie, czym nie byłem
zdziwiony.
- Chłopaki, potrzebuję pomocy. – wydusiłem z
siebie wreszcie, po czym jak najszybciej streściłem im co się stało
Chwilę potem byliśmy już w drodze do
mieszkania Perrie. A ja byłem cholernie przerażony.
~Patricia~
Zaszyłam się w mieszkaniu w Manchesterze. Nie
należało do mnie, tylko do Nicole, jednak miałam klucze. Siedziałam z kubkiem
herbaty wpatrując się w ruchliwe miasto. Była już 14, a ja praktycznie nie
ruszyłam się z tego miejsca. Chodziłam tylko do kuchni żeby zrobić więcej
herbaty. Wiedziałam, że jak włączę mój telefon Niall będzie się do mnie
dobijał. Zapewne robi to już teraz. Powinnam go włączyć jednak nie mogłam się
ruszyć żeby iść go wziąć.
W mojej głowie wciąż przeżywałam to wszystko
co się stało. Wczoraj, w Nowym Jorku.
Na zewnątrz byłam silna, ale nikt nie mógł
wiedzieć co takiego działo się wewnątrz mnie.
Gdy dopiłam trzymany w dłoniach kubek z
herbatą, wewnętrznie zmusiłam się żeby iść i wyjąć z torebki mój telefon. Już z
nim w ręku wróciłam na moje wcześniejsze miejsce.
Siedziałam i wpatrywałam się w wyłączony
telefon jeszcze kilka minut, aż w końcu go włączyłam.
Nie zdążyłam nawet otworzyć nieodebranych
połączeń i wiadomości gdy telefon zadzwonił. Na wyświetlaczu pojawiła się
uśmiechnięta twarz Niall’a. Wiedziałam, że to ona wariuje najbardziej biorąc
pod uwagę fakt co mu nagrałam i jaka była moja ostatnia wiadomość do niego.
Nie zastanawiałam się długo nad tym co
powinnam zrobić. Wzięłam głęboki oddech i odebrałam telefon.
- Kochanie, gdzie jesteś? Wszystko w
porządku? On ci coś zrobił? Nie jestem zły, mieliśmy imprezę. Tak bardzo się
martwiłem, że nie odbierałaś. Myślałem, że on znów cię ma, że znów ci coś robi.
– nie pozwolił mnie dojść do słowa
Pod koniec jego monologu słyszałam już jak
jego głos się łamię i zapewne miał łzy w oczach.
- Niall – przerwałam mu – Mogę coś
powiedzieć?
Zapadła cisza i dopiero po chwili przyszło mi
do głowy, że chłopak może być tak zdenerwowany, że tylko kiwa głową.
- Niall, wiesz że jeśli kiwasz głową to ja
tego nie widzę? – zaśmiałam się do telefonu
- Oh… zapomniałem. Ale jak ty na to wpadłaś?
- Znam cię mój drogi.
- Tak się bałem…
- Przepraszam Niall. Po prostu… Nie wiem,
chyba potrzebowałam uciec, to taki mój instynkt. Zgaduję, że Perrie ci wszystko
powiedziała.
- Tak. I… - zaciął się, jakby nie był pewny
czy może mi to powiedzieć
- Mów. – zachęciłam go
- Powiedzieliśmy chłopakom. W zasadzie Perrie
pokazała im twoją wiadomość
- Oh… - nie wiedziałam co powiedzieć
Przez jakiś czas byłam cicho.
- Jesteś zła? – słyszałam niepewność w jego
głosie
Czy byłam zła? Chyba nie. Wiedziałam, że on
im ufa. To jego przyjaciele. Sama też wiedziałam, że mogę na nich liczyć.
- Jest okej Niall. – powiedziałam – Tylko
uświadom im, a zwłaszcza Louis’owi i Harry’emu, że jeśli którykolwiek zacznie
robić z tego żarty nie ręczę za siebie. A wciąż umiem się bić.
Usłyszałam jak wypuszcza powietrze, po czym
zaczął się śmiać.
- Powiadomię ich o tym. – wiedziałam już, że
atmosfera jest lepsza niż na początku naszej rozmowy
- Gdzie jesteś mała? – zadał pytanie, którego
oczekiwałam
- Wciąż w Wielkiej Brytanii. – odparłam
- Uciekłaś kiedyś do innego kraju?
- Nawet na inny kontynent.
- Chcę być teraz przy tobie. Muszę.
- Niall, masz próby, niedługo wyjeżdżasz…
- Proszę powiedz mi gdzie jesteś.
- Nie odpuścisz, prawda?
- Nie mam zamiaru. Już raz cię straciłem.
- Niall, ja wrócę.
- Chcę być z tobą teraz. I nie tylko ja.
- Co?
- Chłopaki i Perrie też się denerwują. Aż się
dziwię, że jeszcze nie przyszli tu żeby podsłuchiwać, chodź zgaduję, że robią
to pod drzwiami.
- Nawet jeśli byście przyjechali to co z
waszą pracą?
- Wymyślimy coś. Jeden albo dwa dni uda się
załatwić wolne. A potem mam zamiar siłą zabrać cię do Londynu jeśli sama nie
będziesz chciała wrócić.
- Kiedy stałeś się taki stanowczy?
- Od kiedy muszę się bronić przed czwórką
idiotów.
Usłyszałam w tle okrzyk buntu, co rozbawiło
zarówno mnie jak i chłopaka.
- Chyba naprawdę podsłuchują. – powiedziałam
gdy skończyłam się śmiać
- To jak będzie?
- Przyjedźcie.
- Gdzie?
- Manchester.
*************
Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale nie miałam internetu przez kilka dni. Następny pewnie pojawi się dopiero za ok.2 tygodnie, bo w nocy z soboty na niedzielę wyjeżdżam i nie wiem dokładnie na ile. Ale po powrocie postaram dodać rozdział jak najszybciej.
Czytajcie i wyrażajcie swoje opinie.
Enjoy!
SIUPER
OdpowiedzUsuńNiall Jaki kochany XD tylko nie Londyn, to by mogło zniszczyć Patricię :C ale zobaczymy co dalej będzie. Życzę udanego wyjazdu. Pozdrawiam! (: @demzluv
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego bloga! <3 udanych wakacji i wyczekuję już na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńjezu jak ja kocham tych podsłuchających chłopaków <3 rozdział cudowny <3
OdpowiedzUsuńCześć :) Chciałam serdecznie zaprosić na 1 rozdział, który pojawił się na moim nowym blogu, prowadzonym wraz z inną pisarką. Jeśli masz czas - wpadnij i wyraź swoją opinię, gdyż nawet najszczersza krytyka sprawia, iż chce nam się pisać więcej :)
OdpowiedzUsuńhttp://addiction-hatred-and-passion.blogspot.com/
Pozdrawiamy :) - Annabel i Mia ♥
zapraszam opowiadanie o Justinie ;) http://anythingwaswronguntilaboy-justin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńfajnie piszesz:)
OdpowiedzUsuń"[...]On cię okłamuje. Wiesz, że zawsze byłem z tobą szczery i czemu miałbym cię teraz okłamywać? Nie jest on tym, za kogo się podaje. Nie znasz go tak na prawdę i powinnaś to zakończyć jak najszybciej [...]"
Jeśli chcesz wiedzieć co wydarzyło się nowym rozdziale serdecznie zapraszam cię na naszego bloga: http://life-are-moments.blogspot.com/
Opinie pozytywne, jak i negatywne są dla nas motywacją do pisania. Można również pod rozdziałem zadawać pytania nam - autorką - jak również bohaterom naszego opowiadania :)
Pozdrawiamy i życzymy miłego dnia: Allie & Jamie ❤
"Witaj Jamie! W sobotę było niesamowicie i myślę, że moglibyśmy to kiedyś powtórzyć, jednak na razie chciałbym abyśmy po tej lekcji poszli w ustronne miejsce i przedyskutowali kilka bardzo ważnych rzeczy.[...]"
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz wiedzieć co zdarzyło się w nowym rozdziale z perspektywy Jamie to zapraszam cię do czytania rozdziału na naszym blogu:
http://life-are-moments.blogspot.com/
Przepraszamy za spam, a jeśli cię uraził to go usuń.
Pozdrawiamy i życzymy przyjemnej nocy, Allie & Jamie ♥