18 kwietnia 2013

Rozdział 9


Zatrzymałem samochód pod moim domem. Wyszliśmy razem z Patricią i niestety czekały na nas fanki. Nie to, żebym ich nie lubił, jednak dziś chciałam jak najszybciej znaleźć się w środku. Popatrzyłem na moją dziewczynę, która z uśmiechem kiwnęła mi głową, żeby do nich poszedł a sama ruszyła w kierunku drzwi. Dobrze że dałem jej klucze.
Na moje szczęście fanek nie było dużo, więc szybko uwinąłem się z autografami i zdjęciami. W końcu pożegnałem się z nimi i z uśmiechem na ustach ruszyłem do mojego domu. Jak tylko znalazłem się w środku i zlokalizowałem czekającą na mnie dziewczynę, szybko do niej podszedłem i przyciągnąłem do siebie całując. Obejmując ją oparłem się o stojącą obok szafkę pogłębiając pocałunek. Po chwili jednak Patricia oderwała się ode mnie.
- Jesteś gorący jak tak robisz. – powiedziała ze śmiechem i ruszyła do salonu.
Cieszą się z jej słów ruszyłem za nią i chwilę potem leżeliśmy już przytuleni na kanapie patrząc się w telewizor. Jedną ręką głaskałem ramię dziewczyny, a drugą zmieniałem kanały, szukając czegoś co moglibyśmy obejrzeć.
- A może coś na DVD? – zaproponowała w końcu
- Może być.
- Więc wybieraj. A ja idę po coś do jedzenia.
Wstała z kanapy i zniknęła w kuchni podczas gdy ja ruszyłem w kierunku szafki z filmami chcąc coś wybrać. Nie wiedząc na co dziewczyna może mieć ochotę wziąłem kilka pudełek i ruszyłem do kuchni. Tam zastałem ją siedzącą na blacie kuchennym i wpatrującą się w widok za oknem. Zdziwiony jej zachowaniem odłożyłem filmy na szafkę i podszedłem do niej.
- Co się dzieje? – spytałem siadając obok niej
Nic nie odpowiedziała tylko się do mnie przytuliła chowając głowę w zagłębieniu moje szyi. Objąłem ją i siedzieliśmy tak przez kilka minut. W końcu poniosła głowę i uśmiechnęła się do mnie nieśmiało.
- Dziękuję. – wyszeptała
- Powiesz mi co się stało? – spytałem wciąż nie wypuszczając jej z objęć
- Po prostu przypomniały mi się czasy jak byłam młodsza i siadałam wieczorami żeby oglądać filmy z rodzicami. Mama zawsze wtedy szykowała dużo słodyczy i podczas oglądania zawsze mnie przytulali.
Przyciągnąłem ją do siebie mocniej i pocałowałem w czubek głowy.
- Teraz ja cię będę przytulał. Zawsze jak tego potrzebujesz  po prostu przyjdź. Dobrze?
Pokiwała głową i złapała moją rękę splatając nasze palce.
Wstaliśmy z blatu i zabierając uszykowane wcześniej słodycze wróciliśmy do salonu. Patricia pozwoliła mi wybrać film i chwilę potem znów przytulałem ją do siebie mocno podczas gdy oboje zafascynowani byliśmy zaczynającym się filmem.
Resztę dnia spędziliśmy na kanapie oglądając filmy. Tylko co jakiś czas któreś znasz ruszało na krótką wyprawę do kuchni w celu uzupełnienia zapasów jedzenia. Widziałem, że Patricia już czuję się lepiej i nie smuci się. Wiedziałem, że tęskni za rodzicami bo mi to kiedyś wyznała. W chwili gdy powiedziała mi czemu była smutna w mojej głowie zaczął rodzić się plan. Musiałem tylko jakoś zdobyć numer do jej mamy z jej telefonu. Raczej nie powinno stanowić to dużego problemu. Gdy zaśnie po prostu go znajdę i zadzwonię. I mam nadzieję, że dziewczyna nie obrazi się za to.
Spojrzałem na wciąż przytuloną do mnie brunetkę. Spała słodko z włosami opadającymi na jej czoło. Uśmiechnąłem się widząc delikatny uśmiech na jej twarzy. Tak bardzo mi go brakowało, a dzisiejszego dnia nie widziałem go często. Delikatnie, nie chcąc jej obudzić, wziąłem ją na ręce i zaniosłem do sypialni. Po ułożeniu jej na poduszkach i przykryciu kocem, opuściłem pokój chcąc zrealizować mój plan.
Wziąłem jej telefon, który zdążyła naładować, ze stolika w salonie i odnalazłem numer do jej mamy. Wpisałem go w swoim telefonie i wcisnąłem odpowiedni przycisk żeby zacząć połącznie.
- Słucham. – usłyszałem po chwili w słuchawce
Odetchnąłem z ulgą, słysząc że odebrała.
- Dzień dobry. Z tej strony Niall. Pamięta mnie pani? – spytałem niepewnie
- Oh Niall, miło mi cię słyszeć. Patricia mówiła mi że jesteście razem.
- Rozmawiała z nią pani?
- Tak. Dzwonimy do siebie jakoś raz na dwa tygodnie. Coś się stało?
- W sumie można tak powiedzieć. Mam sprawę.
- Mów.

~Patricia~
Otworzyłam oczy i zdezorientowana rozejrzałam się po pokoju w którym się znajdowałam. Dopiero po chwili dotarło do mnie że to sypialnia Niall’a. Pewnie zasnęłam i mnie tu przyniósł.
Wciąż zaspana wstałam z łóżka chcąc znaleźć chłopaka. Gdy weszłam do salonu ten właśnie odkładał telefon, a na jego twarzy gościł szeroki uśmiech.
- Co się stało? – spytałam, na co ten odwrócił się do mnie szybko
No tak, nie wiedział że tu jestem. Zapewne myślał, że wciąż śpię. Jednak umiejętności przekradania się nocą po hotelowym pokoju do czegoś się przydają.
- Nie śpisz? – spytał podczas gdy ja zajęłam miejsce obok niego
- Obudziłam się przed chwilą. I postanowiłam cię poszukać.
Uśmiechnęłam się delikatnie do chłopaka, a ten tylko pokiwał głową wciąż uważnie mi się przyglądając.
- Poza tym, już późno. – dodałam spoglądając na zegarek – Chodźmy spać.
Niall uśmiechnął się szeroko i chwilę później znalazłam się w jego objęciach niesiona w kierunku pokoju, który przed chwilą opuściłam. Położył mnie na łóżku i po chwili sam znalazł się obok mnie. Położyłam głowę na jego klatce i poczułam jak obejmuje mnie mocno.
- Niall – zaczęłam – Dziękuję.
- Za co? – spytał lekko zaskoczony
- Za wszystko. Za to że jesteś, że wytrzymujesz ze mną, za dziś. Nikomu tak naprawdę nie powiedziałam jeszcze o tym co czuję odnośnie rodziców. A ty po usłyszeniu tego zrobiłeś to, czego potrzebowałam. I wywołałeś uśmiech na mojej twarzy, wtedy gdy tego potrzebowałam. Dziękuję.
Mówiłam szczerze. To co stało się dziś w kuchni, co zrobił, tylko uświadomiło mi jak ważny dla mnie jest. Nie wymuszał na mnie żadnych wyjaśnień, po prostu był przy mnie gdy go potrzebowałam. I zrozumiał mnie, gdy powiedziałam o tęsknocie za rodzicami. A tej jednej rzeczy nie powiedziałam nikomu. Cody, Mellanie, Nicole. Oni wszyscy myśleli, że cieszę się z tego, że rodzice mieszkają w Nowym Jorku, że widzę ich tak rzadko. Nie mieli pojęcia, że gdy jestem sama w mieszkaniu czuję pustkę za tym, jak było kiedyś, gdy mieli dla mnie więcej czasu, gdy mogłam po prostu z nimi porozmawiać, przytulić się.
Niby dzwoniliśmy do siebie raz na dwa tygodnie, ale to nie było to samo. Przez telefon nie da się powiedzieć wszystkiego, nie da się pocieszyć, przytulić, zapewnić bezpieczeństwa. A Niall dał mi to wszystko. Będąc przy nim czułam się bezpiecznie, tak jak dawno się nie czułam. W moich oczach zbierały się łzy.
- Nie masz mi za co dziękować, skarbie. – powiedział chłopak całując mnie w czoło – Wiesz, że jestem tu dla ciebie, prawda?

Pokiwałam tylko głową, nie chcą nic mówić, gdyż zapewne spowodowałoby to wylanie się łez. Rysowałam bliżej nieokreślone symbole na piersi chłopaka, gdy poczułam jego palce unoszące moją brodę aby spojrzała mu w oczy.
- Mała, nie płacz. – powiedział widząc moje szkliste oczy
Nic nie mówiąc przytuliłam się do niego. Po chwili poczułam jak chłopaka chwyta moją dłoń, po czym splątał nasze palce razem.
- Dziękuję – wyszeptałam po raz kolejny to słowo
- Zawsze tu będę. – opowiedział
Czułam delikatne palce Niall’a kreślące nieznane mi symbole na moich placach. Nie chciałam już nic więcej mówić. Potrzebowałam po prostu jego bliskości. Wtuliłam się w niego mocniej i nie wiem kiedy zasnęłam.
*****************************
Przepraszam. Nie mogłam dodać wcześniej, bo po prostu nie miałam czasu. Dziś też w zasadzie powinnam się uczyć, jednak znalazłam chwilę żeby dokończyć. Nie wiem kiedy będzie 10 rozdział. Jeśli następny tydzień będzie trochę luźniejszy postaram się wstawić. Jeśli nie, zapewne w następny weekend dopiero. I wiem, że jest krótki, ale naprawdę mam teraz tyle testów, kartkówek, że nie mam czasu praktycznie na nic. Postaram się, żeby następny był dłuższy. 
Enjoy.

4 komentarze:

  1. bardzooooo słodki rozdział ^^ oby więcej takich ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest FANTASTYCZNY :)) Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! :D
    Strasznie przepraszam, że nie komentowałam wcześniej, ale od niedawna mam kompa i nadrabiam wszystkie zaległości :)
    Rozdział jest na serio świetny! Wszystko co w nim opisałaś było strasznie słodkie i takie szczere *.*
    Czekam na nexta! :)


    my-world-and-one-direction.blogspot.com
    Opowiadanie o Zoe dobiegło końca dając początek nowemu.
    Pojawili się właśnie bohaterowie :)
    Liczę na Twoją szczerą opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Wychowana na skraju biedoty, zarabiała na siebie i rodziców. Los nie przeznaczył jej kolorowego życia. Zwłaszcza, że w wieku siedemnastu lat straciła ojca i matkę. Zmarli podczas wypadku samochodowego, zostawili ją bez pożegnania, a ona tylko cierpiała. Przez rok mieszkała z ciotką w Londynie, jednak za dużo złego przeszła w tym mieście by móc w nim zostać na jeszcze kilka lat. Postanowiła przeprowadzić się do Chicago, gdzie z całego serca zapragnęła rozpocząć nowe życie...Kto wie, może lepsze? Tylko co będzie jeśli cokolwiek się skomplikuje? Czy wystarczająco słaba psychika Mia doprowadzi ją do krytycznego stanu? Nie wiesz tego..."
    Ale jeśli chcesz się dowiedzieć zapraszam na nowo otwartego bloga, gdzie na razie jest tylko prolog :
    http://battle-of-destiny.blogspot.com/
    Pozdrawiam cię, Mia ♥

    OdpowiedzUsuń